F1: Stoffel Vandoorne odsłonił ciemną stronę pracy w McLarenie. "Formuła 1 to fałszywy świat"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Stoffel Vandoorne
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Stoffel Vandoorne

Stoffel Vandoorne po sezonie 2018 opuścił McLarena i postanowił zdradzić, jak wyglądała jego współpraca z brytyjskim zespołem. - Wszystko było podporządkowane Fernando Alonso - mówi Belg, który nazwał F1 "fałszywym światem".

Nie tak dawno Stoffel Vandoorne wygrał serię GP2 (obecnie Formuła 2) i wróżono mu wielką karierę. Młodego kierowcę przechwycił McLaren, który dał mu szansę debiutu w F1. Pech chciał, że doszło do tego akurat w momencie, gdy stajnia z Woking zaczęła przeżywać ogromny kryzys.

Ostatecznie Belg spędził w F1 tylko dwa pełne sezony (2017-2018). Obecnie 27-latek nawet nie tęskni za królową motorsportu. - To fałszywy świat, w którym każdy dba wyłącznie o swój interes - powiedział w rozmowie z "Sport Voetbalmagazine".

Czytaj także: Red Bull rozmawia z Verstappenem o nowym kontrakcie

Vandoorne podkreślił, że w McLarenie nawet nie dostał szansy, aby zademonstrować swój prawdziwy potencjał. Zespół był bowiem w 100 proc. oddany Fernando Alonso. - Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów, ale prawda jest taka, że zawsze dostawał to, czego chciał. W zespole dwie czy trzy osoby były wyznaczone do tego, aby wszystko szło po myśli Fernando. Tak naprawdę były oddelegowane wyłącznie do tego typu pracy - zdradził.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

- McLaren dał Alonso całe wsparcie i tylko na nim się skupiał. W tej sytuacji każdy kierowca wykorzystałby fakt, że może liczyć na dodatkowy sprzęt i pracowników - dodał Vandoorne.

Kierowca z Belgii uważa, że w takich okolicznościach osiągał dość dobre wyniki w F1. - Na papierze nigdy nie skończyłem rywalizacji przed nim, ale jeśli porównamy jego zespołowych partnerów, to byłem najbliżej Fernando spośród wszystkich innych. McLaren nigdy mi nie powiedział, że moim zadaniem jest finiszowanie przed Fernando. Za to częściej słyszałem, bym przepuścił Alonso. Właściwie tak było zawsze - skomentował Vandoorne.

Czytaj także: Dla Raikkonena dzieci są ważniejsze niż Formuła 1

Belg trafił do Formuły E, gdzie związał się z Mercedesem. Jego plan na najbliższą przyszłość to podbicie elektrycznej serii. - W Formule E czy wyścigach długodystansowych mamy czyste ściganie. Każdy przyjeżdża tutaj, by się ścigać, a nie robić politykę. FE jest nieco poniżej F1, ale jest przyszłością motorsportu - podsumował.

Źródło artykułu: