F1: Grand Prix Belgii. Robert Kubica 17. na mecie. Pierwsze zwycięstwo Charlesa Leclerca

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica ukończył Grand Prix Belgii na 17. miejscu, a Williams po raz kolejny zamknął stawkę F1. Po wygraną na Spa-Francorchamps sięgnął Charles Leclerc. Było to pierwsze zwycięstwo Monakijczyka w karierze.

Po sobotniej awarii silnika Robert Kubica startował do wyścigu o Grand Prix Belgii z pit-lane. W ten sposób kierowca Williamsa uniknął zamieszania, do jakiego doszło w pierwszym zakręcie. Max Verstappen spóźnił bowiem moment startowy i próbował odzyskać pozycję, doprowadzając do kontaktu z Kimim Raikkonenem.

O ile Fin musiał ratować się przed dachowaniem, o tyle Holender uszkodził układ kierowniczy i po chwili wylądował w bandzie, a na torze musiał pojawić się samochód bezpieczeństwa. Tym samym kierowca Red Bull Racing po raz pierwszy po długiej przerwie nie ukończył wyścigu.

Czytaj także: Renault i Francja płaczą. Czas na refleksję po śmierci Huberta

Kłopoty dotknęły też Carlosa Sainza, który nie potrafił wystartować i kierowcy z końca stawki musieli go omijać na polach startowych. Hiszpan odbył jeszcze pit-stop, podczas którego mechanicy McLarena próbowali uporać się z problemem, ale ich praca nie dała efektów.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

- Jedziemy we własnej lidze - mówił w piątek Kubica, a przebieg wyścigu to potwierdził. Chociaż obaj kierowcy Williamsa wskutek incydentu z pierwszego zakrętu znaleźli się przed Kimim Raikkonenem czy Danielem Ricciardo, to rywale nie mieli najmniejszych problemów z odrobieniem strat. W efekcie Williams po raz kolejny w tym sezonie zamknął stawkę F1.

Na czele stawki od startu znajdowało się Ferrari. Wprawdzie na pierwszych metrach Sebastian Vettel dał się wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi, ale potrzebował tylko kilku zakrętów, by odzyskać drugie miejsce. W połowie wyścigu do gry wkroczyli stratedzy włoskiego zespołu, bo różna taktyka z oponami doprowadziła do tego, że po pit-stopach Charles Leclerc stracił prowadzenie na rzecz Vettela.

Na 26. okrążeniu Vettel usłyszał polecenie zespołowe, by przepuścić szybszego Leclerca. Niemiec dostosował się do rozkazu inżyniera i w ten sposób Ferrari rozstrzygnęło losy Grand Prix Belgii. - Po prostu obok nas przejedzie - narzekał po chwili Vettel, gdy widział w lusterku zbliżającego się Hamiltona. Niemiec miał mocniej zużyte ogumienie i musiał uznać wyższość rywala na 32. okrążeniu.

Czytaj także: Motorsport nigdy nie będzie bezpieczny

Vettel był świadomy tego, że nie obroni trzeciej pozycji przed atakami Valtteriego Bottasa, więc ostatecznie zjechał na kolejny pit-stop i założył nowe opony w swoim samochodzie. W ten sposób 32-latek dał sobie szansę, by powalczyć chociaż o dodatkowy punkt, jaki otrzymuje autor najszybszego okrążenia w wyścigu.

Na ostatnich okrążeniach Leclerc przeżywał to, co chwilę wcześniej jego zespołowy kolega. Hamilton zbliżał się bowiem do niego w zastraszającym tempie. Ostatecznie Monakijczyk obronił się jednak przed atakami mistrza świata i mógł się cieszyć z pierwszej wygranej w tym sezonie. Było to równocześnie jego premierowe zwycięstwo w F1.

Dramat na ostatnim okrążeniu przeżył też Lando Norris, który przez cały wyścig zajmował się na piątym miejscu i jechał po najlepszy wynik w karierze. U Brytyjczyka na kilkaset metrów przed metą doszło jednak do awarii samochodu.

Wyniki Grand Prix Belgii:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Charles Leclerc Ferrari 44 okr.
2. Lewis Hamilton Mercedes +0.981
3. Valtteri Bottas Mercedes +12.585
4. Sebastian Vettel Ferrari +26.422
5. Alexander Albon Red Bull Racing +1:21.325
6. Sergio Perez Racing Point +1:24.448
7. Daniił Kwiat Toro Rosso +1:29.657
8. Nico Hulkenberg Renault +1:46.639
9. Pierre Gasly Toro Rosso +1:49.168
10. Lance Stroll Racing Point +1:49.838
11. Lando Norris McLaren +1 okr.
12. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
13. Romain Grosjean Haas +1 okr.
14. Daniel Ricciardo Renault +1 okr.
15. George Russell Williams +1 okr.
16. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
17. Robert Kubica Williams +1 okr.
18. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo nie ukończył
19. Carlos Sainz McLaren nie ukończył
20. Max Verstappen Red Bull Racing nie ukończył
Komentarze (39)
paulo88
8.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ty z której pozycji startujesz pseudo dziennikarzu. Robert startował z 15 a nie 17. Przestan opisywać Roberta w złym świetle. Pójdzie do Hassa lub Orlen dogada się z Lotusem to wtedy pogadamy 
avatar
julsonka
5.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
dobrze ze ferrari pozwoliło mu wygrac wyścig ! 
avatar
Hala Dziecko
1.09.2019
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Kubica nie jest na dnie, on jest dnem 
avatar
Hala Dziecko
1.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Spokojnie, Hobehcik w następnym sezonie zakończy starty w F1 i zostaną tu tylko ludzie naprawdę zainteresowani tym sportem, a nie Hobehtem. 
avatar
Dux
1.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Nie Kubica na dnie tylko williams na dnie. Trzeba troszkę zwrócić uwagę na różnice między kierowcami williamsa a różnice między kierowcami innych temów. Bo to ze williams będzie na dnie to możn Czytaj całość