F1: Grand Prix Belgii. Kimi Raikkonen zaatakowany przez pijanego kibica. "Nie mam pojęcia, o co mu chodziło"

Twitter / Kimi7iceman / Na zdjęciu: sprzeczka Kimiego Raikkonena z kibicem
Twitter / Kimi7iceman / Na zdjęciu: sprzeczka Kimiego Raikkonena z kibicem

Do przykrego incydentu z udziałem Kimiego Raikkonena doszło po treningu przed Grand Prix Belgii. Fin został zaatakowany przez pijanego fana na torze Spa-Francorchamps. - Zaczął machać w moim kierunku i chwytać za moje okulary - powiedział Raikkonen.

W tym artykule dowiesz się o:

Do incydentu doszło w padoku toru Spa-Francorchamps pomiędzy domami gościnnymi poszczególnych ekip F1. Do Kimiego Raikkonena podszedł pijany kibic, który miał na sobie czapkę Maxa Verstappena. Po chwili pomiędzy tą dwójką wybuchła kłótnia.

- Był pijany. Zaczął machać w moim kierunku i chwytać za moje okulary. Pomyślałem sobie, co on do diabła robi. Myślę, że trochę się zagotował. Nie mam pojęcia, o co mu chodziło - powiedział kierowca Alfy Romeo w rozmowie z Ziggo Sport.

Czytaj także: Wyścig sprinterski zamiast kwalifikacji w F1

Zdaniem świadków zdarzenia, Raikkonen musiał odepchnąć nachalnego kibica, aby móc spokojnie odejść i nie doprowadzić do eskalacji sprzeczki.

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor

Dla Raikkonena weekend na torze Spa-Francorchamps nie należy do najłatwiejszych. 39-latek przystąpił do Grand Prix Belgii z kontuzją nogi, przez co istniało ryzyko, że nie będzie w stanie wystartować w wyścigu. - Sport jest niebezpieczny. I tyle. Zawsze mówiłem, że picie alkoholu jest bezpieczniejsze, bo wtedy nic ci nie grozi. Co najwyżej później masz kaca - mówił o przyczynach swojej kontuzji były mistrz świata F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Czytaj także: Nowe zespoły w F1 najwcześniej w 2022 roku

Źródło artykułu: