"Zostawcie mnie w spokoju, wiem co mam robić" - te słowa Kimiego Raikkonena stały się klasykiem w Formule 1. Finowi zdarzało się je wypowiadać już kilkukrotnie, gdy walczył o czołowe pozycje w wyścigu. Większość kibiców ten cytat łączy właśnie z 39-latkiem, który w F1 ma opinię rogatej duszy.
- Faktycznie, Kimi jeździ bez jakichkolwiek instrukcji ze strony inżyniera - powiedział na łamach "Auto Motor und Sport" Beat Zehnder, menedżer Alfy Romeo.
Czytaj także: Chadwick domaga się kolejnych ruchów ze strony Williamsa
Włoski team musi dziękować Raikkonenowi za to, że ten w ubiegłym roku zdecydował się na transfer z Ferrari. Na koncie Alfy Romeo są bowiem 32 punkty, z czego aż 31 wywalczył doświadczony Fin. Tak ogromnej dysproporcji nie ma w żadnej innej ekipie w F1.
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"
- Na początku roku go zawiedliśmy przygotowanym przez nas samochodem, ale teraz poprawia się z wyścigu na wyścig. Kimi zawsze robi wszystko sam. Doskonale rozumie sytuację, ma niebywałe wyczucie - dodał Zehnder.
Menedżer Alfy Romeo zdradził, że często Raikkonen nawet nie słucha inżynierów i członków ekipy. - Zdarzają się sytuacje, że inżynierowie dyskutują między sobą czy zmienić ustawienia silnika, a w tym momencie Kimi robi to sam, na własną rękę. On dokładnie wie, co musi zrobić i kiedy - wyjaśnił Zehnder.
Czytaj także: Skok Albona na głęboką wodę w F1
Obecny kontrakt Raikkonena z Alfą Romeo wygasa po sezonie 2020. Fin w momencie jego zakończenia będzie mieć 41 lat. Już w tej chwili jest on najstarszym kierowcą w stawce F1. Raikkonen ma na swoim koncie jeden tytuł mistrzowski - wywalczony w roku 2007 z Ferrari.