Dobre wyniki w niższych seriach oraz udany debiut w barwach Toro Rosso sprawiły, że Pierre Gasly po ledwie jednym pełnym sezonie w F1 dostał szansę w Red Bull Racing. Tyle że 23-latek zawodzi oczekiwania szefów ekipy. Jego słaba jazda powoduje, że "czerwone byki" nie mają szans z Ferrari w walce o drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1.
Problem Red Bulla polega na tym, że w swojej akademii nie posiada kierowcy, który byłby w stanie zastąpić Gasly'ego już w sezonie 2020. Rozwiązanie tej sytuacji znalazł Lewis Hamilton. Brytyjczyk po Grand Prix Węgier zaproponował, by ekipa sięgnęła po Fernando Alonso.
Czytaj także: Williams potraktował priorytetowo Russella
- Oglądałem ostatnio stare Grand Prix i momenty startowe Alonso, które były niesamowite. Widziałem też jego tweeta, w którym gratulował mi i Verstappenowi walki w wyścigu. Fajnie, że ciągle śledzi F1. Nie wiem, ile ma lat, ale to świetny kierowca. Jeśli udałoby mu zdobyć miejsce w F1, byłoby wspaniale. Nie sprawiłoby mi to różnicy. Jestem gotów walczyć z każdym - ogłosił Lewis Hamilton na konferencji prasowej po wyścigu, którą można było zobaczyć w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
- Szkoda, że nigdy nie miałem okazji z nim walczyć - dodał Max Verstappen, lider Red Bulla.
- To mógłby być świetny partner zespołowy dla ciebie - zasugerował z kolei Hamilton.
- Fernando? Oj, nie wiem. Ty masz z nim swoje doświadczenia - dorzucił Holender.
Verstappen miał na myśli wydarzenia z sezonu 2007. Wtedy Alonso i Hamilton byli zespołowymi partnerami w McLarenie. Umowa miała gwarantować Hiszpanowi rolę lidera zespołu, ale stajnia z Woking dostrzegła talent tkwiący w Brytyjczyku i zaczęła faworyzować rodaka. Doprowadziło to do napięć w ekipie i zerwania kontraktu Alonso po ledwie jednym sezonie.
Głos ws. Alonso zabrał też obecny na konferencji prasowej Sebastian Vettel. - Nie mam nic przeciwko jego powrotowi do F1. Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że nigdy mnie nie lubił. Szanuję go jednak za to, co osiągnął w F1 i co potrafi zrobić na torze. Myślę, że się nudzi, skoro ma czas na pisanie tweetów zaraz po wyścigu F1. Dlatego nie mam nic przeciwko jego powrotowi do F1 - stwierdził Vettel.
Żartobliwie dyskusję próbował jednak zakończyć Verstappen. - Może zatrudnimy go w zespole jako eksperta od social mediów? Dla mnie zawsze był miły i uprzejmy. Fajnie, że szuka innych opcji do ścigania niż F1. On kocha rywalizację, chce wygrywać. To zawsze coś dobrego - ocenił kierowca Red Bull Racing.
- Ten sport potrzebuje najlepszych kierowców na najlepszych możliwych miejscach. Nadal jest co najmniej jedno wolne miejsce w konkurencyjnym zespole. Tam Fernando mógłby wygrywać - dorzucił Hamilton, mając na myśli problemy Gasly'ego w Red Bullu.
Wtedy Verstappen ponownie próbował obrócić dyskusję w żart. - Lewis, to może porozmawiasz z szefem Mercedesa o zastąpieniu Valtteriego? - stwierdził.
Czytaj także: Coulthard kwestionuje pobyt Kubicy w F1
- Valtteri jest świetny i potrafi wygrywać wyścigi w F1. Powiedziałbym, że to wy w Red Bullu macie wolne miejsce - podsumował aktualny mistrz świata F1.
Alonso jest dwukrotnym mistrzem świata F1. Hiszpan sięgał po tytuły w latach 2005-2006. Później wielokrotnie dokonywał błędnych decyzji w swojej karierze i trafiał do zespołów, które nie walczyły o tytuły. Po sezonie 2018 pożegnał się z F1 w związku z brakiem konkurencyjnego samochodu.