F1: czarne chmury nad Chasem Careyem. Formuła 1 może mieć nowego szefa

Getty Images / Na zdjęciu: reprezentant Liberty Media, Chase Carey
Getty Images / Na zdjęciu: reprezentant Liberty Media, Chase Carey

Kontrakt Chase'a Careya na szefowanie F1 wygasa po roku 2020. Wiele wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony, a Formuła 1 będzie musiała poszukać sobie nowego szefa. - Docierają do nas takie plotki - skomentowała Claire Williams.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w roku 2021 w Formule 1 ma dojść do znaczących zmian w przepisach. W tej chwili negocjacje z zespołami ws. nowego regulaminu prowadzi Chase Carey. Tyle że 65-latka może już nie być w F1, gdy rewolucja w królowej motorsportu stanie się faktem.

Zespoły prowadzą zatem negocjacje z kimś, kogo przyszłość jest mocno niepewna. Przedstawiciele ekip bagatelizują ten fakt.

Czytaj także: Esteban Ocon na celowniku Renault

- Docierają do nas takie plotki. Jednak nikt nie mówił o tym otwarcie przy okazji ostatniego spotkania dotyczącego zmian w regulaminie, więc dla nas nie ma tematu - powiedziała na ostatniej konferencji prasowej przed Grand Prix Francji Claire Williams, szefowa ekipy z Grove.

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor

Carey objął funkcję szefa F1 po tym jak nowym właścicielem królowej motorsportu zostało Liberty Media. Zastapił na tym stanowisku Berniego Ecclestone'a.

- Stanowisko szefa F1 jest bardzo ważne z naszego punktu widzenia. W każdym sporcie osoba lidera jest kluczowa dla projektu. Cokolwiek się wydarzy, to będzie to miało miejsce w nowej rzeczywistości F1 - ocenił z kolei Zak Brown, szef McLarena.

W padoku sporo mówi się o tym, że nowym szefem F1 mógłby zostać Toto Wolff. Austriak w tej chwili zarządza zespołem Mercedesa, a jego kontrakt również wygasa po sezonie 2020. - Jestem zadowolony z obecnie wykonywanej pracy. Jeśli zaczniesz myśleć nad innymi opcjami i uważać je za bardziej interesujące, staniesz się mniej skuteczny na obecnym stanowisku - skomentował Wolff na łamach "The Telegraph".

Czytaj także: Williams potrzebuje czasu. Ważne słowa Russella

Źródła "The Telegraph" twierdzą, że Liberty Media ma mocno naciskać na Wolffa, a oferta właściciela F1 jest niezwykle interesująca. - Nie jestem zainteresowany tworzeniem jakiegoś dziedzictwa, zostawianiem czegoś po sobie. Zależy mi tylko na realizacji własnych oczekiwań. Resztę można znaleźć na Wikipedii - dodał Wolff.

Komentarze (0)