F1: George Russell zapowiada nudę w Grand Prix Holandii. "Nic z tym nie zrobimy"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

Grand Prix Holandii w przyszłym roku wróci do kalendarza Formuły 1. Charakterystyka toru w Zandvoort sprawia, że wyprzedzanie na tym obiekcie będzie niemal niemożliwe. Ostrzega przed tym George Russell, kierowca Williamsa.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosnąca popularność Maxa Verstappena sprawiła, że Holendrom udało się odzyskać miejsce w kalendarzu Formuły 1. Po raz ostatni królowa motorsportu gościła na torze w Zandvoort w roku 1985, gdy realia F1 były zupełnie inne. W tej chwili samochody są znacznie szersze i cięższe, a to nie jest dobra wiadomość dla fanów wybierających się na ten wyścig.

Wprawdzie tor w Zandvoort ma zostać poddany modyfikacjom przed wyścigiem w 2020 roku, ale nie należy spodziewać się rewolucji. - To nie pomoże - ostrzega George Russell w rozmowie z portalem RaceFans.

Czytaj także: Pozytywne sygnały docierają z Williamsa 

Kierowca Williamsa nie ukrywa, że bardzo lubi ścigać się w Zandvoort, ale obiekt nie będzie w stanie zapewnić widzom ciekawego ścigania. - Uwielbiam ten tor od czasów serii juniorskich. Jest w mojej piątce najlepszych obiektów. Jednak wyścigi w tym miejscu będą równie nudne jak w Monako - dodał Russell.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

- Wszyscy wiemy, czego spodziewać się po przyjechaniu do Monako. Tak samo jest z Australią. Wiemy, że na takich torach wyprzedzanie jest niemal niemożliwe. Teraz do tej listy będziemy musieli dodać Holandię. Musimy się z tym pogodzić, nic z tym nie zrobimy - wyjaśnił reprezentant Williamsa.

W tej chwili tor Zandvoort charakteryzuje się pułapkami żwirowymi. Wypadnięcie z trasy jest zatem bardzo kosztowne dla kierowcy, bo nie ma on szans powrócić do rywalizacji. Russell ma nadzieję, że to się nie zmieni.

Czytaj także: Szokujące momenty GP Kanady. Wypadek Kubicy 

- Przyjeżdżamy do Holandii ze względu na Verstappena i tamtejszych fanów. To F1, więc należy to zrozumieć. Ten sport nie istniałby bez fanów. Mam tylko nadzieję, że nikt nie usunie stamtąd pułapek żwirowych. Bo to one powodują, że ten tor ma swoją specyfikę - podsumował Russell.

Wyścig o Grand Prix Holandii ma zastąpić w kalendarzu F1 hiszpańską Barcelonę. Obiekt w stolicy Katalonii również słynie z tego, że ze względu na swoją charakterystykę wyprzedzanie na nim jest bardzo trudne.

Źródło artykułu: