F1: Kimi Raikkonen nie czuje się ważniejszy niż Alfa Romeo. "Jestem taki jak inni"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu bolid Alfy Romeo z Kimi Raikkonenem w kokpicie
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu bolid Alfy Romeo z Kimi Raikkonenem w kokpicie

- Jestem takim kierowcą, jak każdy inny - stwierdził Kimi Raikkonen przed Grand Prix Hiszpanii. Fin nie czuje, aby jego nazwisko miało w F1 większą wartość niż Alfa Romeo, której barw broni.

W tym artykule dowiesz się o:

Kimi Raikkonen punktował w każdym z dotychczas rozegranych wyścigów F1. 39-latek ma na swoim koncie 13 punktów, co daje mu ósme miejsce w klasyfikacji Formuły 1. Biorąc pod uwagę obecne możliwości samochodu Alfy Romeo, są to wyniki powyżej oczekiwań.

Raikkonen jest jednak dla wielu instytucją w F1. Przy okazji Grand Prix Austrii pod koniec czerwca zanotuje swój 300. występ w królowej motorsportu. Mistrz świata z sezonu 2007 nie odczuwa jednak, aby był ważną personą w padoku F1 i znaczył więcej niż jego obecny zespół.

Czytaj także: Kierowcy chcą pozostania Barcelony w F1

- Moja rola w F1 się nie zmieniła. Jestem tylko kierowcą. Takim samym jak każdy inny. Może Alfa Romeo nie jest tak dużym zespołem jak te, w których byłem wcześniej. Mamy jednak odpowiednie narzędzia - powiedział w czwartek dziennikarzom, a jego słowa cytuje crash.net.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Fin nie uważa, aby był kluczowy dla dalszego rozwoju Alfy Romeo. - Jest trochę inaczej niż w Ferrari. Nie produkujemy silników, skrzyni biegów. Jeśli popatrzymy na personel, mamy mniej ludzi na pokładzie. Jeśli jednak odejmiesz osoby odpowiedzialne za silniki, to wygląda to podobnie. Zespół wciąż się rozwija. Niedawno był w kiepskiej sytuacji, teraz wychodzi na prostą i imponujące jest to jak szybko robi krok naprzód - ocenił Raikkonen.

Czytaj także: Nie będzie konfliktu Bottasa z Hamiltonem 

Dlatego też Raikkonen nie chce, aby media przeceniały jego rolę w zespole. - Wszystkiego się uczymy. Moja pozycja nie różni się od tej, jaką zajmowałem w ostatnich latach. Może moje doświadczenie sprawia, że jestem w stanie pomóc w pewnych obszarach. Nie czuję się jednak jakoś bardziej ważny czy potrzebny, niż we wcześniejszych ekipach - podsumował.

Źródło artykułu: