Mick Schumacher w tej chwili ściga się w Formule 2, ale ma też za sobą pierwsze testy w Formule 1. Zimą młody Niemiec trafił do akademii talentów Ferrari, dlatego zdaniem wielu ekspertów jego przyszłość związana jest z F1. Zwłaszcza, że Michael Schumacher, ojciec 20-latka, jest żywą legenda tego sportu.
- Naprawdę, nie ma w stawce F1 kierowcy, którego bym podglądał i starał się do niego porównywać. Mój ojciec jest jedyną osobą, do której się porównuję. Zwracam uwagę na to, co on zrobił, jakie kroki podjął na danym etapie życia, czym różnił się od innych. Chcę zobaczyć, co mogę z tego wyciągnąć - powiedział Schumacher w Sky Sports.
Czytaj także: Vettel nie dba o swoje dziedzictwo w F1
Schumacher nie ukrywa przy tym, że obecna stawka F1 pełna jest utalentowanych kierowców. - Gdyby nie mieli talentu, to nie byłoby ich w F1. Dobrze jest z nimi porozmawiać, spróbować się nauczyć czegoś nowego - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Młody Niemiec w tej chwili jest aktualnym mistrzem europejskiej F3. To dało mu przepustkę do jazdy w serii F2 i akademii Ferrari. - Czy moim przeznaczeniem jest F1? Tak. Bardzo ważne jest jednak, by robić krok po kroku. F2 powinna być ostatnim krokiem przed F1 - odparł Schumacher.
Czytaj także: Zespoły F1 mają dość wydłużającego się sezonu
Do tej pory Schumacher zdobył punkty w trzech z czterech wyścigach F2, co jest dobrym wynikiem jak na debiutanta. - Jestem szczęśliwy, że mogę pracować w F2 z zespołem Prema. Mam wrażenie, że w tej serii trudniej zadbać o opony niż w F1. Ich stan znacznie szybciej się pogarsza, do tego nie mamy koców grzewczych, więc ogumienie ma niską temperaturę. Mimo to, F2 jest dobrym przygotowaniem do F1. Dobrze, że tu jestem - podsumował.