Szefowie Formuły 1 zaplanowali szereg akcji związanych z faktem, że najbliższe Grand Prix Chin będzie 1000. wyścigiem w historii tej dyscypliny. Ogromną rolę na przestrzeni dziejów w królowej motorsportu odegrał Williams, ale zespół Roberta Kubicy do tegorocznej rywalizacji na torze w Szanghaju podchodzi jako najsłabsza ekipa w stawce.
- Na początku roku w kalendarzu mamy tory o różnej charakterystyce. To pozwala nam dowiedzieć się sporo o samochodzie. Wyścig w Chinach często odbywa się w zmiennych warunkach i potrafi być wymagający. Obiekt osiada wiele długich i wąskich zakrętów, ale są też na nim szybkie zakręty i długie proste, które kończą się mocnymi hamowaniami - opisał w specjalnym komunikacie Kubica.
Czytaj także: Oni mogą dołączyć do stawki F1 w roku 2021
Polak nie ukrywa, że odpowiednie ustawienie modelu FW42 w Chinach nie będzie należało do łatwych zadań. Zwłaszcza, że w tej chwili maszyna zespołu z Grove nie prowadzi się najlepiej. - Warunki panujące na torze i jego charakterystyka sprawiają, że znalezienie ustawień może być wyzwaniem. Będziemy musieli poczekać, by zobaczyć, co zrobi pogoda - dodał 34-latek.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Robert Lewandowski łowcą rekordów. "Dzięki niemu inaczej patrzy się na Polaków"
Kubica cieszy się też z faktu, że zapisze się na kartach historii jako kierowca, który brał udział w 1000. wyścigu F1. - To zaszczyt, że będzie mi dane jechać w tym jubileuszowym Grand Prix. To wielkie osiągnięcie dla całego świata F1 i kibiców. Jestem szczęśliwy i dumny, że będę mógł w tych okolicznościach w niedzielę stanąć na polach startowych - stwierdził reprezentant Williamsa.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Williams będzie musiał poświęcić kolejne sesje treningowe, by sprawdzić, jak zachowuje się jego samochód. Zwłaszcza, że podczas ostatnich testów w Bahrajnie ekipie nie udało się zrealizować nakreślonego planu.
- Podczas piątkowych treningów będziemy testować opony, aby lepiej zrozumieć naszą maszynę. Pirelli zabrało do Chin opony C2, C3 i C4. To bardziej miękkie mieszanki, niż te które mieliśmy w Bahrajnie. Dlatego zaliczymy przejazdy testowe, aby zobaczyć, jak się zachowują na tak długim, bo liczącym 5,5 km torze - wyjaśnił Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy w Williamsie.
Czytaj także: Przekleństwo i przywilej Micka Schumachera
Ze spokojem do najbliższego wyścigu podchodzi też George Russell. - Nie mogę się tego doczekać tego Grand Prix, bo nigdy wcześniej się tam nie ścigałem. Jazda na nowym torze zawsze jest wspaniałym doświadczeniem. Na dodatek jest to 1000. wyścig F1, więc to wspaniałe, że będę częścią tego święta - podsumował 21-latek z King's Lynn.