Rzecznik zespołu potwierdził informację o urlopie, dodając, że Paddy Lowe opuszcza stajnię "z powodów osobistych". Na razie nie wyjaśnił jednak, co to oznacza dla zespołu i jego przyszłości.
Paddy Lowe nie jest tylko dyrektorem technicznym, ale posiada również udziały w Williamsie.
Przyszłość Lowe'a stała pod znakiem zapytania od jakiegoś czasu. Katastrofą okazały się pierwsze testy w Barcelonie, kiedy Williams stracił dwa i pół dnia, bowiem bolid nie był gotowy.
Co więcej, okazało się, że konstrukcja przedniego zawieszenia jest sprzeczna z regulaminem. Williams ma zmienić ten element jeszcze przed GP Australii. Podczas testów w Barcelonie dostrzeżono jeszcze zły kształt lusterek w modelu FW42. Przez to, że są wklęsłe, Kubica i Russell nie widzieli, co działo się za ich pojazdem.
Czytaj też:
-> F1: Williams bez szans na punkty. Frustrujący okres przed Robertem Kubicą
-> F1: FIA podkręciła śrubę zespołom. Nie będzie naciągania przepisów
Złe informacje potwierdził George Russell, nowy kierowca zespołu. Podkreślił, że bolid był zdecydowanie najwolniejszy w całej stawce.
Kubica dodał, że jest w 20 proc. gotowy na Grand Prix Australii, czyli swój pierwszy pełny weekend wyścigowy od 2010 roku. Wyjawił też, że skrócone testy były efektem braku części zamiennych. Za to wszystko winą obarczany jest Lowe.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"