Dobre tempo kierowców Ferrari w Barcelonie zostało dostrzeżone przez ekspertów. Chociaż do pierwszego wyścigu sezonu w Australii zostały niemal dwa tygodnie, to coraz częściej pojawiają się opinię, że Włosi mogą zakończyć dominację Mercedesa w Formule 1.
Niemiecki producent jest niepokonany od nastania ery hybrydowej w roku 2014. - Mercedes nadal będzie jednym z czołowych zespołów, ale odnoszę wrażenie, że Ferrari działa teraz nieco lepiej. Wywiera presję na Niemcach. Testy pokazały, że Włosi lepiej wykorzystali zmiany w aerodynamice - uważa Heinz Harald Frentzen, były kierowca F1.
Apel ws. Micka Schumachera. Czytaj więcej!
51-latek po zakończeniu jazd w Barcelonie miał okazję rozmawiać z pracownikami Mercedesa i w zespole panować ma nerwowa atmosfera. - Słyszałem, że nie byli usatysfakcjonowani wynikami. Problemem nowego samochodu ma być jego podsterowność - dodał Niemiec.
Frentzen poruszył przy tym temat Micka Schumachera, który na początku roku dołączył do akademii talentów Ferrari i coraz częściej wymieniany jest w kontekście startów w królowej motorsportu. Mogłoby do tego dojść już w 2020 roku.
Niezawodność zmartwieniem Ferrari. Czytaj więcej!
- Spójrzcie na Damona Hilla, Jacquesa Villeneuve'a czy Nico Rosberga. Jak wiele czasu oni potrzebowali, aby wyjść z cienia swoich ojców. Presja na Micku jest ogromna. Ferrari stoi przed ogromnym wyzwaniem, bo będzie musiało mu zapewnić spokój i odpowiednie warunki do dalszego rozwoju - podsumował były kierowca Williamsa i Saubera.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"