F1: Paddy Lowe spokojny o swoją przyszłość. Dyrektor Williamsa nie martwi się plotkami

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Paddy Lowe
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Paddy Lowe

- Nie mam obaw, co do swojej przyszłości - twierdzi Paddy Lowe. Dyrektor techniczny Williamsa zapewnia, że pracuje bardzo ciężko i robi wszystko, aby zespół odbił się od dna w nadchodzącym sezonie Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie martwię się o swoją pozycję. Nie zwracam uwagi na to, co dzieje się w mediach. Pracuję bardzo ciężko. Mamy ogrom rzeczy do zrobienia. Pracujemy wspólnie jako zespół, realizujemy wspólnie wiele zadań. Nie mam obaw, co do swojej przyszłości - powiedział w czwartek w Barcelonie Paddy Lowe.

Była to pierwsza publiczna wypowiedź dyrektora technicznego Williamsa od momentu rozpoczęcia przedsezonowych testów na torze Catalunya. Wcześniej zespół z Grove konsekwentnie odwoływał briefingi z Brytyjczykiem.

Fernando Alonso nie chciał siedzieć w domu. Czytaj więcej! 

W zeszłym tygodniu Williams opuścił aż dwa dni testowe na torze w Barcelonie. Wszystko za sprawą opóźnień w składaniu modelu FW42, za które odpowiedzialny miał być Lowe. Według przecieków z fabryki, to dyrektor techniczny miał za późno podjąć decyzję ws. zamówienia poszczególnych części.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Powrót Roberta Kubicy to unikalny przypadek w historii sportu

Dlatego też pojawiały się spekulacje dotyczące przyszłości Lowe'a. Niektóre media sugerowały nawet, że Brytyjczyk oddał się do dyspozycji zarządu. Na przeszkodzie w jego zwolnieniu miały jednak stanąć dość wysokie zarobki oraz fakt, że jest on jednym z akcjonariuszy Williamsa.

- Co poszło nie tak z samochodem na rok 2019? Obwinianie jednej osoby przy tak rozbudowanym procesie budowy maszyny byłoby zbyt proste. To niezwykle skomplikowany zestaw czynników - dodał Lowe.

Mercedes zaskoczył rywali. Czytaj więcej! 

Brytyjczyk nie jest jednak zdziwiony, że pojawiły się plotki o jego możliwym odejściu z Williamsa. - Jestem w F1 od wielu lat i zauważyłem, że ludzie mają nawyk do zwalniania pracowników, gdy coś nie funkcjonuje tak jak powinno. Tyle że większe zespoły tego nie robią. Stawiają na stabilizację. Bo każdy napotkany problem jest okazją do nauki, do stania się silniejszym. Nie powinno się wyrzucać ludzi na bruk, bo wtedy pozbywasz się ich wiedzy i doświadczenia - wyjaśnił.

Podczas wcześniejszej rozmowy z dziennikarzami Claire Williams twierdziła, że zespół musi zrobić wszystko, aby sytuacja z opóźnieniem w budowie samochodu nie powtórzyła się w roku 2020.

- Nie będzie jednej odpowiedzi na pytanie dlaczego do tego doszło. Potrzeba ogromnej ilości części, które są niezwykle złożone, aby stworzyć maszynę F1. To są najbardziej skomplikowane pojazdy w historii tego sportu. My nie mieliśmy wszystkich elementów na początku. Zmiany w przepisach się do tego przyczyniły, że błędnie oszacowaliśmy pewne tematy - podsumował Lowe.

Źródło artykułu: