F1: Mercedes zaskoczył rywali. Sebastian Vettel pod wrażeniem

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Mercedes przygotował szereg poprawek na drugą turę testów w Barcelonie. Zaskoczył tym swojego największego rywala, Ferrari. - Przyglądałem się ich nowinkom z zainteresowaniem - przyznał Sebastian Vettel.

Po pierwszym tygodniu testów w Barcelonie sporo mówiło się o tym, że Ferrari jest najlepiej przygotowane do nowego sezonu Formuły 1. To Włosi dyktowali tempo i nie mieli większych problemów. Jednak we wtorek do głosu doszedł Mercedes, który przygotował szereg poprawek aerodynamicznych do modelu W10.

- Przyglądałem się ich nowinkom z zainteresowaniem. Byłem nieco zaskoczony, że przywieźli tyle poprawek. Jednak każdy wybiera swój model pracy i przygotowań - powiedział Sebastian Vettel.

Brexit koszmarem dla Mercedesa. Czytaj więcej! 

Niemcy stwierdzili, że od początku planowali wprowadzenie tak dużych poprawek w swoim samochodzie. Nie zastosowali ich od razu, bo w pierwszym tygodniu testów chcieli zgromadzić wstępne dane na temat zachowania nowego modelu.

ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego

- Tak naprawdę dopiero w Melbourne zobaczymy, kto się najlepiej rozwinął i wykonał świetną robotę. Jednak na pewno dzieje się tutaj sporo ciekawych rzeczy - dodał Vettel.

Mercedes jest niepokonany w F1 od roku 2014, kiedy to rozpoczęła się era hybrydowa. Czasy z pierwszych testów wskazywały jednak na to, że Niemcy mogą mieć problemy w nadchodzącej kampanii. W padoku dało się słyszeć głosy, że ekipa Toto Wolffa  nie wykorzystała najlepiej zmian w przepisach aerodynamicznych na sezon 2019.

Renault zachwycone Danielem Ricciardo. Czytaj więcej! 

- Podczas testów zawsze zadajemy sobie te same pytania, bo nie wiemy ile paliwa miał nasz rywal, na ile korzystał z baterii, jakie miał opony. To są ważne czynniki, które mają wpływ na czasy. Sam jeszcze ich nie analizowałem - stwierdził Vettel.

Komentarze (0)