Wydaje się, że McLaren poszedł drogą Ferrari. Włosi zawarli umowę z Philip Morris, dzięki czemu promują platformę Mission Winnow. Ma ona na celu popularyzację technologii wolnych od dymu. W ten sposób dość sprytnie obchodzony jest zakaz reklamy tytoniu w Formule 1.
Wszczęto dochodzenie przeciwko Ferrari. Czytaj więcej!
Na podobny model współpracy zdecydował się McLaren z British American Tobacco. Amerykanie nie po raz pierwszy wchodzą do królowej motorsportu. W roku 1997 nabyli zespół Tyrrell, po czym dwa lata później przemianowali go na British American Racing. W roku 2006 na bazie BAR powstała ekipa fabryczna Hondy.
Zgodnie z komunikatem McLarena, ekipa z Woking nie będzie w żaden sposób promować papierosów. - Skupimy się wyłącznie na produktach, które zmniejszą ryzyko związane z tytoniem i oparte są o nowe technologie i innowacje - czytamy w oświadczeniu.
Być może wkrótce nowa umowa sponsorska McLarena znajdzie się pod lupą Australijczyków. Tamtejszy urząd federalny wszczął śledztwo ws. Ferrari i loga akcji Mission Winnow na samochodach z Maranello. Istnieje ryzyko, że podczas wyścigu w Melbourne, który zaplanowano na 17 marca, Włosi nie będą mogli promować nowej inicjatywy.
Sponsor Ferrari odpiera zarzuty. Czytaj więcej!
- Będziemy obecni na samochodzie McLarena, jak i poza nim, przez cały sezon. Jednak zawsze będzie się to odbywać w zgodzie z obowiązującymi przepisami - oświadczyła firma BAT.
W ramach zawartej umowy na modelu MCL34 ma znaleźć się napisać "A Better Tomorrow".
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Strach przed śmiercią schodzi w rajdach na dalszy plan