W tym roku Fernando Alonso należy do najbardziej zapracowanych kierowców w motorsporcie. Hiszpan zdecydował się bowiem na łączenie startów w Formule 1 z wyścigami długodystansowymi WEC. W kolejnym sezonie sytuacja ulegnie jednak zmianie, bo 37-latek postanowił zrezygnować z jazdy w królowej motorsportu w związku z brakiem konkurencyjnego samochodu.
Wiadomo już, że Alonso w roku 2019 nie wystartuje w pełnym sezonie IndyCar. Były mistrz świata potwierdził jedynie występ w Indianapolis 500. Jego dalsze plany pozostają niewiadome.
- 17 wyścigów w Stanach Zjednoczonych, choć pewnie sporo bym się nauczył, może nie być właściwą opcją na sezon 2019. Muszę naładować baterie. Może będę gotowy na pełny cykl startów w IndyCar w roku 2020. Nie mogę też wykluczyć powrotu do F1 czy innych mistrzostw - powiedział Alonso.
Hiszpański kierowca poprosił kibiców, aby byli cierpliwi, bo wkrótce ogłosi swoją decyzję w kontekście sezonu 2019. - Poza Indianapolis 500 czekać mnie będzie kilka wyzwań. Ogłosimy to w przyszłym roku, a może to będzie prezent świąteczny dla fanów. Muszę przestudiować kalendarz i może pojawię na Daytonie. Bez F1 będę mieć więcej czasu. Póki co, muszę pomyśleć o tym jak spędzić wolny czas - dodał.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Wiem, że stać mnie na miejsca w "10"