Latem tego roku Lewis Hamilton podpisał nowy kontrakt z Mercedesem, który wiąże go z niemieckim producentem do końca sezonu 2020. Jednak już teraz spekuluje się o możliwej przyszłości Brytyjczyka. Niektórzy widzieliby go w innym otoczeniu, w którym mógłby poszukać nowych wyzwań.
Pomysł sięgnięcia po Hamiltona wykluczyli jednak szefowie Red Bull Racing. Ich zdaniem, brytyjski kierowca nie byłby w stanie żyć w zgodzie z Maxem Verstappenem.
- W ekipie musi być harmonia. To kierowcy z największym ego w całej Formule 1, więc zmieszczenie ich pod jednym dachem byłoby czymś więcej niż wyzwaniem - stwierdził Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Ze słowami Austriaka z pewnością zgodziłby się Daniel Ricciardo, który po tym sezonie opuści ekipę z Milton Keynes. Wpływ na decyzję 29-latka miały mieć rosnące ambicje i wpływy Verstappena. Ricciardo nie chciał zostać zdegradowany do roli kierowcy numer dwa, który nie ma szans walki na tytuł mistrzowski. Dlatego wybrał ofertę Renault.
W podobnej sytuacji w Mercedesie znajduje się Valtteri Bottas. Fin musi się godzić z drugoplanową rolą, co widzieliśmy ostatnio podczas Grand Prix Rosji, kiedy to kierownictwo zespołu wydało team orders i znajdujący się na prowadzeniu Bottas musiał oddać pozycję Hamiltonowi.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hat-trick Hofmanna. Borussia M'gladbach goni lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]