W tym sezonie Ferrari dokonało znacznego postępu i zdaniem wielu dysponuje lepszym samochodem niż Mercedes. Może to jednak nie wystarczyć do zdobycia tytułu mistrzowskiego i przerwania dominacji niemieckiego producenta. Po ostatniej wygranej w Singapurze Lewis Hamilton ma już 40 punktów przewagi nad Sebastianem Vettelem.
Zdaniem ekspertów, kolejna porażka może wywołać nerwowe ruchy w Maranello. - W zeszłym roku, pod koniec azjatyckiej części sezonu, kwestionowano pozycję Maurizio Arrivabene. Ferrari postanowiło jednak zachować go na stanowisku szefa zespołu, bo uznało, że stabilność jest kluczem do osiągnięcia progresu. To się udało, bo zespół wrócił do walki, ale ostatnie rundy znów pokazały słabości Ferrari - uważa dziennikarka Rebecca Clancy z "The Times".
Clancy nie ma wątpliwości, że w Ferrari jest teraz ogromna presja na sukces, bo zespół ostatni tytuł wśród kierowców świętował w roku 2007. - Ostatnio coraz częściej widać problemy Włochów, więc pytanie o przyszłość Arrivabene znów się pojawia. Ile jeszcze sezonów nas czeka, w których wydaje się, że Ferrari się zbliża i jest bliskie tytułu, by w końcu go przegrać przez własne słabości - dodała ekspertka "The Times".
Nie brakuje też opinii, że tak naprawdę rywalizacja o tytuł mistrzowski w tym sezonie została już zakończona. - Zwycięstwo Hamiltona w Singapurze było zwieńczeniem idealnego weekendu, w którym zebrał w całość wszystkie najważniejsze atuty. Właściwie można było odnieść wrażenie, że jest poza zasięgiem. Przypominał Tigera Woodsa w swoim najlepszym momencie. Występ Hamiltona był o kilka klas lepszy od jego rywali. Tak bardzo, że już jedną ręką trzyma puchar za mistrzostwo - stwierdził Giles Richards z "The Guardian".
Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Neuer obronił karnego, ale sędzia zarządził powtórkę. Piękny gol Robbena, bandycki faul Bellarabiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy może samego szefa wielka głowa z pacanowa na to wpadła?