Oficjalnie: McLaren domknął skład na nowy sezon. Ogromna szansa przed 18-latkiem

Materiały prasowe / McLaren / Lando Norris za kierownicą MCL33
Materiały prasowe / McLaren / Lando Norris za kierownicą MCL33

McLaren oficjalnie ogłosił swój skład na sezon 2019. Partnerem Carlosa Sainza będzie Lando Norris. Dla 18-letniego kierowcy będzie to debiut w Formule 1. - To dla mnie spełnienie marzeń - mówi młody Brytyjczyk.

Poniedziałek przyniósł spore przetasowania w McLarenie. Najpierw zespół ogłosił, że po sezonie rozstanie się ze Stoffelem Vandoornem, zaś później do dziennikarzy wysłano komunikat prasowy dotyczący zamknięcia składu na rok 2019. Jak się okazało, kontrakt z zespołem podpisał Lando Norris.

18-letni Brytyjczyk to wschodząca gwiazda F1. Norris zachwycił ekspertów już przed rokiem, gdy dostał szansę podczas oficjalnych testów F1 na Hungaroringu i wykręcił bardzo dobry rezultat. Obecnie jest on kierowcą rezerwowym stajni z Woking i ściga się w F2, gdzie zajmuje drugą pozycję.

- To ekscytujący talent. Ma ogromny potencjał i dlatego trzymaliśmy go w szeregach McLarena. Wiemy już, że jest szybki. Do tego równie szybko się uczy. Jest przy tym bardzo dojrzały i twardo stąpa po ziemi. To dla nas ogromna nadzieja na przyszłość - powiedział Zak Brown, szef McLarena.

Wcześniej umowę z ekipą z Woking podpisał Carlos Sainz. - Dzięki Lando i Carlosowi mamy imponujący duet, który mimo młodego wieku, posiada już cenne doświadczenie w F1. To przedstawiciele nowej generacji kierowców, który poprowadzą ekipę do przodu - dodał Brown.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Ekscytacji w związku z podpisaniem kontraktu nie ukrywa też Norris. - To spełnienie moich marzeń. Chociaż jestem częścią zespołu od jakiegoś czasu, to jednak jest to szczególny moment. Chcę podziękować McLarenowi za danie mi szansy i pokładanie wiary w moje umiejętności - stwierdził 18-latek.

Norris miał okazję wystąpić w sesjach treningowych przed wyścigami F1 w Belgii i Włoszech. Pokazał się z dobrej strony, co z pewnością utwierdziło Brytyjczyków w przekonaniu, że warto dać mu szansę w sezonie 2019.

Źródło artykułu: