Zgodnie z pomysłem Liberty Media, już od 2021 roku zespoły rywalizujące w Formule 1 mają wydawać mniej pieniędzy. Pierwotny plan zakładał, by wprowadzić limit w wysokości 150 mln dolarów, ale protest największych ekip sprawił, że cięcia mają wejść w życie etapami.
Zwolennikiem obniżenia kosztów rywalizacji w królowej motorsportu jest Adrian Newey, główny projektant samochodów Red Bull Racing.
- Myślę, że kontrolowanie budżetów jest czymś koniecznym w F1. Pytanie brzmi jak to robić. Wątpię, aby z tym zadaniem poradzili sobie audytorzy albo księgowi, bo mamy zbyt wiele luk prawnych - powiedział Brytyjczyk.
Newey uważa, że najwięksi producenci będą próbować omijać nowe przepisy. - Nie wiem jak doprowadzić do obniżenia kosztów, bo takie limity są trudne do kontrolowania. Możesz wprowadzić ograniczenia w produkcji, by trzymać rękę na pulsie. W F1 zaangażowani są też producenci samochodów. Te firmy w łatwy sposób mogą ukryć koszty zespołów, wliczając różnego rodzaju badania do własnych budżetów - dodał pracownik Red Bull Racing.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nietypowe godziny treningów Polaków. "Tu wszystko jest tajemnicą"