Fatalna forma Williamsa w tym sezonie sprawiła, że nie cichną komentarze na temat brytyjskiego zespołu. Brytyjczycy plasują się na ostatniej pozycji w klasyfikacji konstruktorów F1. Na dodatek w piątkowych treningach przed wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii Robert Kubica uzyskał lepszy czas niż Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. To sprawiło, że na nowo rozgorzała dyskusja o składzie ekipy z Grove.
- Lance Stroll ukończył wyścig zaraz za punktami, na jedenastym miejscu. Sytuacja Williamsa jest jednak bardzo trudna - stwierdził Peter Windsor w najnowszym magazynie "Motorsport Show".
Gościem Windsora był Anthony Rowlinson, który jest ogromnym fanem talentu krakowianina. - To był pierwszy weekend wyścigowy od testów w Abu Zabi w 2017 roku, w którym Kubicę można było porównać z innymi - zauważył dziennikarz "F1 Racing".
Na Windsorze wrażenie wywarło zachowanie Kubicy podczas ubiegłego weekendu. Zdaniem Brytyjczyka, który w przeszłości był menedżerem Ferrari i Williamsa, powrót 33-latka do padoku i występ w treningu sprawiły, że uśmiech nie schodził z jego twarzy. - Zachowywał się jak dzieciak. Był kompletnie inną osobą od tej, którą znamy. Śmiał się, żartował. To było genialne - dodał Windsor.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
Rowlinson podkreślił, że piątkowy test wypadł korzystnie dla krakowianina. - Był wyraźnie szybszy od Strolla. Robert i Lance wykonywali ten sam program w trakcie treningu. Wyjeżdżali na tor o tym samym czasie, mieli te same opony, ich przejazdy liczyły podobną liczbę okrążeń. Robert nie jeździł tym samochodem dwa miesiące, nie brał udziału w weekendzie Grand Prix od 2010 roku, a pokazał do czego jest zdolny - stwierdził ekspert "F1 Racing".
Brytyjski dziennikarz już w zeszłym roku dokładnie śledził historię powrotu Kubicy do F1. To on, jako jeden z nielicznych, został zaproszony przez Renault na testy Polaka, które odbywały się za zamkniętymi drzwiami i miały ocenić czy jest on zdolny do ponownego ścigania się w królowej motorsportu.
- Będę to powtarzać, choć mówiłem o tym już wiele razy w zeszłym roku, pokazał na co go stać. Potrzebuje tylko kogoś, to mu zaufa i pozwoli się ścigać. Myślę, że może to być Williams, jeśli pewne sprawy ułożą się właściwie. Bo zespół potrzebuje pewnego punktu odniesienia, mając niepunktujących kierowców - dodał Rowlinson.
Windsor w trakcie dyskusji zauważył, że problemy Williamsa mogą wynikać z posiadania niedoświadczonego składu kierowców. Stroll i Sirotkin nie mają bowiem tak dużego doświadczenia, by w rozmowach z inżynierami wskazać im jasny kierunek pracy i zmian w modelu FW41.
Rowlinson zauważył jednak, że nawet mając w składzie Kubicę, zespół z Grove notowałby równie słabe rezultaty ze względu na błędy popełnione przy konstrukcji obecnego samochodu. - Najprawdopodobniej zespół nie byłby w zbyt odległym miejscu od tego, w którym znajduje się teraz. Williams już powiedział, że zna swój problem. Tyle, że potrzebuje czasu na uporanie się z nim. Musimy poczekać na nowe części w ich samochodzie. One się mają pojawić w okolicach przerwy wakacyjnej. To oznacza, że przed zespołem jeszcze sześć-siedem trudnych wyścigów - zakończył dziennikarz.