Formuła 1 zwróci kibicom pieniądze. "Zdajemy sobie sprawę z problemów"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Przy okazji wyścigu o Grand Prix Hiszpanii zadebiutował nowy system F1 TV Pro. Kibice, którzy wykupili usługę, mieli jednak problemy z oglądaniem wyścigu na żywo. Szefowie F1 już zapowiedzieli, że fani otrzymają zwrot części gotówki.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze przed startem sezonu szefowie Formuły 1 ogłosili start nowej usługi F1 TV Pro, dzięki której kibice królowej motorsportu mieli uzyskać dostęp do ekskluzywnych materiałów wideo, śledzenia wydarzeń z toru z dodatkowych kamer oraz wysłuchania komunikatów radiowych.

Start nowego systemu jednak się opóźnił i ostatecznie ruszył on dopiero przy okazji Grand Prix Hiszpanii. Okazało się jednak, że oglądanie wyścigu za pośrednictwem F1 TV Pro było problematyczne. Fani zaczęli się skarżyć na zrywającą i zacinającą się transmisję. W efekcie część z nich nie zobaczyła rywalizacji na torze Catalunya, choć zapłaciła za usługę.

- Zdajemy sobie sprawę, że doszło do problemów technicznych przy okazji uruchomienia usługi F1 TV Pro. Zwrócimy wszystkim naszym klientom pieniądze, jeśli tylko mieli jakieś problemy w miniony weekend. W wyścigach samochodowych czasem dochodzi do awarii silnika, ale później podchodzisz do kolejnego Grand Prix i znów próbujesz wygrać - skomentował sytuację Luca Colajanni, rzecznik prasowy Liberty Media, właściciela F1.

Nie jest to jednak jedyna zła wiadomość, jaką w ostatnich dniach otrzymali właściciele F1. Mimo ogromnego wysiłku amerykańskiej firmy, słupki oglądalności w tym sezonie spadły.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2

Jak wskazał Chase Carey, szef F1, widownia zmalała we Włoszech oraz Brazylii. Wpływ na to miały dwa fakty. Prawa do transmisji na półwyspie Apenińskim przejęła telewizja kodowana, co zmniejszyło zasięg. Z kolei kraj kawy stracił swojego reprezentanta w F1, po tym jak karierę zakończył Felipe Massa.

- Nie mamy teraz Felipe Massy, a to ma ogromny wpływ na oglądalność wyścigów. W rzeczywistości, w większości naszych krajów, oglądalność idzie w górę. Tyle, że sytuacja w tych dwóch państwach jest kluczowa i powoduje, że w statystykach widzimy spadek oglądalności - wytłumaczył Carey.

Komentarze (0)