Siergiej Sirotkin nie zgadza się z sędziami. "Nie mam pojęcia za co ta kara"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sieriej Sirotkin rozmawia z inżynierami Williamsa
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Sieriej Sirotkin rozmawia z inżynierami Williamsa

Kierowca Williamsa, Siergiej Sirotkin, został ukarany po wyścigu w Azerbejdżanie cofnięciem na starcie kolejnego GP o trzy pozycje. Rosjanin nie potrafi jednak zrozumieć, dlaczego sędziowie uznali jego winę.

W tym artykule dowiesz się o:

Siergiej Sirotkin uderzył w tył samochodu Sergio Pereza na pierwszym okrążeniu wyścigu w Baku, podczas dohamowania do drugiego zakrętu. Sędziowie uznali, że zawodnik Williamsa zachował się nieodpowiedzialnie i zasłużył na karę. Rosjanin uważał jednak to za typowy "incydent pierwszego okrążenia".

- Wspólnie z zespołem analizowaliśmy powtórki tego wydarzenia i nikt z nas nie potrafił pojąć za co zostałem ukarany. Owszem doszło tam do kontaktu z Sergio, ale tak bywa w wyścigach, zwłaszcza podczas pierwszego okrążenia - tłumaczył Sirotkin.

- Obaj jechaliśmy dalej i zachowaliśmy swoje pozycje. Walka była na granicy, ale w wyniku tego uderzenia żaden z nas nic nie stracił. Nie zrujnowałem jego wyścigu, ani nie uszkodziłem mu samochodu - kontynuował ocenę całego wydarzenia 22-latek.

- Nie widzę sensu w tym, że by spierać się czy podjęta przez sędziów decyzja jest słuszna czy nie, skoro już jej nie zmienię. Jestem jednak zaskoczony, że nikt rozmawiał ze mną na temat oceny tego incydentu. Na początku sądziłem nawet, że chodzi o inne starcie (z Alonso - przyp. red.), ale w tym przypadku karą byłaby równie nieuczciwa - dodał.

Kierowca Williamsa ocenił również kontrowersyjną kolizję z udziałem kierowców Red Bulla, gdzie jego zdaniem zbyt pochopnie zrzucą się większą winę na Maksa Verstappena.

- Oglądałem powtórki z kamery pokładowej Maksa i wcale nie wyglądało na to, że zmieniał pozycję podczas hamowania. Jego ruchy mogły jednak zmylić Daniela. Wszystko działo się przecież przy dużej prędkości i mógł pomylić się z oceną punktu hamowania. Wówczas nie miał już czasu na reakcję - powiedział Sirotkin według którego gorąca dyskusja na temat tego wypadku ma miejsce tylko z tego powodu, że dotyczył on kierowców walczących o czołowe lokaty.

- Obaj jechali czysty wyścig i incydent przyciągnął uwagę tylko dlatego, że jechali z przodu. Gdyby chodziło o kierowców na ostatnich pozycjach, to nikt nie dyskutowałby na ten temat - podsumował.

Siergiej Sirotkin po GP Azerbejdżanu został ukarany karą cofnięcia na trzy miejsca na starcie kolejnego wyścigu w Barcelonie (13 maja). Oprócz tego do superlicencji Rosjanina dopisano dwa punkty karne.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz kierowcą ruchomej mety. "Chciałbym nie wyprzedzać tych biegaczy"

Źródło artykułu: