GP Chin: ostatni trening dla Sebastiana Vettela. Dobry wynik Siergieja Sirotkina

Kimi Raikkonen zirytowany słowami szefa Ferrari. "Nigdy nie miałem problemów z kondycją"

Po tym jak w piątek na torze w Szanghaju dominowali kierowcy Mercedesa, w sobotni poranek do głosu doszli reprezentanci Ferrari. - Co jest nie tak z tymi samochodami? - narzekał Kimi Raikkonen, gdy na początku sesji utknął za Kevinem Magnussenem.

Jednak już w połowie sobotniego treningu fiński kierowca miał powody do zadowolenia, bo przewodził stawce z czasem 1:33.469. Niewielką stratę do "Icemana" miał jego partner z Ferrari - Sebastian Vettel (0.220 s.). W późniejszej fazie treningu Niemiec był jednak w stanie pobić rezultat Raikkonena.

O poranku asfalt w Szanghaju był suchy, ale na krawężnikach zalegała wilgoć, więc jakikolwiek błąd ze strony kierowcy mógł zakończyć się wyjazdem poza tor. Przekonali się o tym Pierre Gasly oraz Lewis Hamilton. Brytyjczyk zaliczył obrót o 540 stopni, po czym zdołał wrócić do jazdy. Kłopoty dopadły też Romaina Grosjeana. W samochodzie Francuza doszło do przegrania się hamulców.

O ogromnym pechu może mówić natomiast Daniel Ricciardo. W pojeździe Australijczyka doszło do awarii silnika, co poskutkowało wirtualnym samochodem bezpieczeństwa. Kierowca Red Bull Racing notuje tym samym kolejny weekend wyścigowy z problemami. 28-latek nie ukończył ostatniego Grand Prix Bahrajnu z powodu defektu jednostki napędowej.

Uśmiechy pojawiły się za to na twarzach przedstawicieli Williamsa. Z bardzo dobrej strony w porannej sesji pokazał się Siergiej Sirotkin, który ukończył jazdę na dziesiątej pozycji. Przed Rosjaninem spora szansa, aby uzyskać najlepszy w tym sezonie wynik w kwalifikacjach. Martwić może jednak dopiero siedemnasty wynik Lance'a Strolla.
Wyniki 3. treningu przed Grand Prix Chin:

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy