Tegoroczne samochody Formuły 1 były nie lada wyzwaniem dla kierowców. Zmiany regulaminowe sprawiły, że stały się one mocniejsze, stosowano w nich też szersze opony. Dzięki nowym przepisom pojazdy nie były już tak łatwe w prowadzeniu i stanowiły większe wyzwanie dla kierowców.
- Zdecydowanie zapamiętam samochód z 2017 jako przyjemny w prowadzeniu. Kiedy siedzisz za kierownicą i odczuwasz takie rzeczy jak siłę ciężkości, to coś miłego. Aby zrobić idealne okrążenie takim pojazdem, trzeba być naprawdę dobrym kierowcą. W przeszłości zdarzało się, że wystarczyło jechać jak babcia. Teraz trzeba być prawdziwym kierowcą wyścigowy - stwierdził Felipe Massa, który po tym sezonie zakończył karierę w F1.
Były kierowca Williamsa zakończył starty w królowej motorsportu z dorobkiem 11 zwycięstw na koncie. Odnosił je w czasach jazdy dla Ferrari, gdy w F1 panowały silniki V8. - Prowadzenie samochodu z 2017 roku jest porównywalne do tego z okresu z 2006-2008, a może nawet wcześniejszego. Musisz być gotowy na wszystko, musisz ryzykować, musisz jechać agresywnie - dodał Massa.
36-latek ma jednak świadomość, że F1 ma nad czym pracować. Nowe samochody sprawiają, że trudno się wyprzedza, gdy znajduje się zaraz za kołami rywala. - To jest jedyna rzecz, którą trzeba zmienić. Możesz mieć taką samą siłę docisku, ale potrzebujesz tunelu powietrznego. Jeśli tego nie masz, bo przed tobą znajduje się inny pojazd, to tracisz siłę docisku, tracisz przyczepność. Liberty Media musi to zrozumieć, popracować nad tym jak zmienić w tym aspekcie samochody. Trzeba sprawić, by jazda zaraz za rywalem była możliwa i stwarzała okazję do wyprzedzania. To zagwarantuje show - ocenił kierowca z Brazylii.
Brazylijczyk spędził w F1 szesnaście sezonów. W tym czasie miał okazję startować nie tylko samochodami z silnika z V8 i V6. 36-latek pamięta też erę jednostek V10. Takim pojazdem ścigał się w swoim debiucie w Sauberze w roku 2002.
ZOBACZ WIDEO: W tym sporcie jesteśmy potęgą. "Udowodniliśmy to w 2017 roku"