Grand Prix Singapuru może wyniszczyć fizycznie kierowców F1

 / Na zdjęciu: Wyścig o Grand Prix Singapuru
/ Na zdjęciu: Wyścig o Grand Prix Singapuru

Kierowcy F1 mogą nie wytrzymać "szoku cieplnego" po zakończeniu niedzielnego wyścigu na ulicach Singapuru ze względu na trudne warunki atmosferyczne oraz bardziej wymagające fizycznie bolidy, uważa Romain Grosjean.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyścig o GP Singapuru jest jednym z najbardziej wymagających w całym kalendarzu mistrzostw świata. Zawody na ulicznym obiekcie Marina Bay trwają blisko dwie godziny, a kierowcy muszą zmagać się z temperaturami sięgającymi nawet 35 stopni Celsjusza i wilgotnością na poziomie 80 procent.

Te warunki w połączeniu z bardziej wymagającymi samochodami zmusiły kierowców do udoskonalenia swojego programu treningów, by sprostać ich standardom. - Nasze przygotowania kondycyjne się zmieniły, ale wciąż istnieje duże prawdopodobieństwo, że doznamy szoku cieplnego i nasza sytuacja nie będzie wesoła - powiedział kierowca Haas, Romain Grosjean.

- Normalnie twoje ciało jest w stanie kontynuować jazdę w trakcie wyścigu, ale gdy widzisz flagę w biało-czarną szachownicę, to wszystko się wyłącza. Kluczem jest picie w trakcie wyścigu - podkreślił francuski kierowca. - Już stojąc na polach startowych w Singapurze cały się pocisz i myślisz "muszę wejść do tego bolidu na dwie godziny, a tutaj będzie jeszcze cieplej" - dodał.

Carlos Sainz jr. z Toro Rosso zdradził, iż ćwiczenia pod kątem poprawienia kondycji przed startem w Singapurze rozpoczął już w czerwcu. - Byłem w saunie i trenowałem tam przy 50 stopniach. Do takich wyścigów musisz szykować się kilka miesięcy - powiedział. - Całe lato trenowałem w upałach i jestem przekonany, że dam radę. Jednak nawet z tym, musisz być gotowy na cierpienie w tych warunkach - uzupełnił.

Zupełnie po drugiej stronie barykady staje Fernando Alonso, którego zdaniem najbliższy weekend niewiele będzie się różnił od ostatnich wizyt w Singapurze, ponieważ wymagania bolidów nowej generacji zostały mocno przecenione.

- Zimą było więcej mówienia o tym jak trudno nam będzie niż faktycznie się to później okazało, gdy wreszcie weszliśmy do samochodów. Myślę, że nikt nie będzie miał większych problemów - powiedział kierowca McLaren Honda.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Komentarze (0)