Monako także wnosiło opłaty za organizację wyścigów F1

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wyścig na ulicach Monte Carlo powszechnie nazywany "klejnotem w koronie" Formuły 1, wbrew wszelkim spekulacjom również płacił Berniemu Ecclestonowi za miejsce w kalendarzu MŚ.

W tym artykule dowiesz się o:

Od wielu lat w środowisku Formuły 1 istnieje przekonanie, że zawody o GP Monako ze względu na swój historyczny status, jako jedyne mają miejsce w kalendarzu mistrzostw świata bez standardowej opłaty dla organizatorów Grand Prix.

- To tylko plotka - wyjaśnił na łamach magazynu Auto książę Monako Albert II. - Być może opłata jest dużo niższa niż na innych torach, ale istnieje.

Komentarz koronowanej głowy europejskiego księstwa pojawił się krótko po tym, jak Bernie Ecclestone udzielił kontrowersyjnego wywiadu, w którym przyznał się do zawyżania opłat dla promotorów Grand Prix. Okazuje się, że Brytyjczyk pobierał opłaty również za prawo do GP Monako, wyścigu bez którego żaden kibic nie wyobraża sobie mistrzostw świata.

- Bernie doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co Monako wnosi do Formuły 1 - sam o tym przyznał. Zawsze o nas dbał, ale mimo to kazał nam wpłacać kwotę, którą uważał za słuszną - dodał książę Albert II.

ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista przeżył "biwak śmierci" na Mount Everest. Niebywała odporność!

Źródło artykułu: