Daniił Kwiat ma szansę na powrót do Red Bulla?

PAP/EPA / Na zdjęciu: Daniił Kwiat
PAP/EPA / Na zdjęciu: Daniił Kwiat

Szefostwo Red Bulla na początku lata ma podjąć decyzję, czy Daniił Kwiat pozostanie w zespole Toro Rosso. Na chwilę obecną wykluczyli oni powrót Rosjanina do stajni z Milton Keynes, choć pozostawiają otwartą furtkę na przyszłość.

[tag=39922]

Daniił Kwiat[/tag] trafił do głównego zespołu Red Bulla w 2015 roku. Jego kariera w stajni z Milton Keynes nie trwała jednak długo, bowiem przed ubiegłorocznym Grand Prix Hiszpanii został zdegradowany do juniorskiego Toro Rosso. Włodarzom ekipy nie spodobała się dyspozycja Rosjanina na początku sezonu 2016 oraz kontrowersje do jakich doszło między nim a Sebastianem Vettelem.

Wszystko wskazuje na to, że 23-latek zachowa swoją pozycję w zespole z Faenzy na ubiegłoroczne mistrzostwa. Szefowie Red Bulla są zadowoleni z dyspozycji swojego kierowcy, który zdecydowanie spokorniał i wykazuje dobrą formę. Choć powrót Kwiata do samego Red Bulla wydaje się niezbyt realną opcją, Christian Horner nie wykluczył i takiego scenariusza. Nie będzie on jednak możliwy do końca 2018 roku ze względu na obowiązujące kontrakty.

- Dobrze się teraz spisuje. Nie widzę powodu, dla którego miałby opuścić zespół. Jego pewność siebie powróciła - wyznał doktor Helmut Marko, który jest odpowiedzialny za program kierowców. - W najbliższej przyszłości Kwiat nie ma szans na powrót do Red Bulla, ponieważ posiadamy dwóch kierowców, których umowy wygasają po 2018 roku. Ale decyzja, czy pozostanie w Toro Rosso zostanie podjęta na początku lata - dodał.

Ze słowami Austriaka zgodził się szef Red Bull Racing, Christian Horner.

- Daniił wykonuje teraz świetną pracę, a jego pewność siebie rośnie. Jedynym powodem, dla którego zatrzymaliśmy go w ryzach naszego programu jest to, że wierzymy w jego umiejętności. Red Bull posiada zawodników na przyszły sezon, ale potem wszystko jest możliwe - zaświadczył.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Źródło artykułu: