Po awarii silnika podczas wyścigu na torze Sepang, prasa spekulowała, że oprócz straty punktowej do liderującego w klasyfikacji generalnej Nico Rosberga, Lewis Hamilton będzie musiał ukończyć pozostałe pięć wyścigów dysponując mniejszą ilością jednostek napędowych.
Toto Wolff przed kolejnym weekendem w Japonii potwierdził jednak, iż obaj zawodnicy będą rywalizować o tytuł z podobną alokacją silników.
- Mimo defektu Lewisa w Malezji, będzie on dysponować taką samą liczbą bloków napędowych przez pozostałe pięć weekendów, co Nico - w tym również używanych silników, które będą wykorzystywane w treningach - potwierdził szef Mercedesa.
Inżynierowie stajni z Brackley mają jednak problem z określeniem przyczyn awarii jednostki Hamiltona w Malezji. Rośnie więc obawa czy kolejny nowy silnik Brytyjczyka, który zespół zyskał po GP Belgii, nie będzie również "skażony".
- Nadal prowadzimy dochodzenie w sprawie jednostki z Malezji - powiedział Wolff. - Robimy wszystko co w naszej mocy, by najpierw zrozumieć przyczynę, a następnie zapobiec temu do końca sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Byłoby mi przykro, gdybym miał odejść z Grudziądza