Mercedes podczas GP Singapuru sięgnął po podwójne podium, ale przez cały wyścig musiał drżeć o końcowy rezultat. Od startu Lewis Hamilton i Nico Rosberg oszczędzali hamulce, które zbyt szybko osiągały wysoką temperaturę.
- Oglądałem tylko jak rywale odjeżdżają, a ja musiałem kombinować, w jaki sposób bronić swojej pozycji - komentował Hamilton.
Mistrz świata głośno narzekał na swoje hamulce przez niemal cały wyścig. Podobne problemy miał Nico Rosberg. Mercedes zapewniał, że żaden z kierowców nie był w lepszym położeniu i obaj musieli zmagać się z tą samą niedogodnością.
- W pewnych momentach jeden lub drugi byli w gorszym położeniu, ale obu dotyczył dokładnie ten sam problem - przekonywał szef teamu Toto Wolff.
- Strategia od początku zakładała, że będziemy musieli sobie z tym radzić. Musieliśmy ją zoptymalizować, ale tak już jest w Singapurze.
- Finiszowaliśmy na pierwszym i trzecim miejscu, co uzasadnia naszą taktykę - dodał Wolff.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Wawrzyk po zastopowaniu "Dragona": Dostałem w oko, widziałem dwóch Sosnowskich