Ostatnim kierowcą McLarena, który zakończył wyścig z najlepszym czasem dnia był w 2013 roku Sergio Perez. W minioną niedzielę Fernando Alonso dokonał tego samego, po raz pierwszy od czasu ponownego mariażu McLarena i Hondy.
Hiszpan deprecjonował jednak swój wyczyn. - Posiadanie najlepszego okrążenia nie zmienia niczego - stwierdził. - Na koniec przecież i tak wyjeżdżamy stąd bez punktów.
- Czekamy na korzystniejsze tory dla nas, ten od początku zwiastował nam trudny weekend - dodał finiszujący na 14. miejscu Alonso.
Pozycja Hiszpana na mecie mogła być lepsza, gdyby nie błąd mechaników, którzy "zabrali mu" cenne sekundy podczas pit stopu.
- Wyścig zmienił się dla nas po tamtym wydarzeniu, bo wcześniej byliśmy "w punktach" i przed Hulkenbergiem. Aby nadrobić stracony czas musiałem cisnąć na maksa, a przez to niszczyłem sobie opony - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: 90 Paraolimpijczyków będzie reprezentować Polskę na Igrzyskach w Rio