McLaren w czwartek ogłosił swój skład na przyszły sezon mistrzostw świata. Zabrakło w nim miejsca dla Kevina Magnussena, który debiutował w tym roku w Formule 1. Szef McLarena Ron Dennis nie skreśla jednak 22-letniego kierowcy. [ad=rectangle]
- Musieliśmy wcisnąć przycisk pauzy w jego karierze. Ale to wciąż wielki kierowca, podobnie jak Alonso i Button - przekonywał Brytyjczyk.
- Stanąłem przed bardzo bolesnym wyzwaniem próbując wyjaśnić dlaczego zdecydowaliśmy się na zatrudnienie Jensona, ale głęboko wierze, ze Kevin będzie miał coś wspólnego z Fernando i Miką Hakkinenem.
- Rok w roli kierowcy testowego daje ci szansę być blisko F1. Fernando pełnił taki obowiązek nim dołączył do Minardi, a później Renault. Mika spędził dwa lata w Lotusie, a potem przyszedł do McLarena i testował dla nas rok zanim został pierwszym kierowcą. Obaj zostali później mistrzami świata - dodał Dennis.
Zarówno Fernando Alonso jak i Jenson Button związali się z McLarenem umową na kilka lat. Eric Boullier stwierdził, że w takiej sytuacji Magnussen może wrócić do F1 w innym zespole, który zdecyduje się korzystać z jednostek napędowych Hondy.
- Być może - stwierdził zapytany o taką możliwość dyrektor wyścigowy McLarena. - To jedna z opcji, ale nie było na ten temat konkretnych rozmów. Kevin ma nasze pełne wsparcie. Ma więcej szans niż ktokolwiek inny, aby być w F1 w 2016 roku - oznajmił Francuz.