- Jeśli bolid będzie szybki, to Sebastian będzie wygrywać, tego wszyscy od niego oczekują. Ale nikt nie spodziewa się, że ja przyjdę do zespołu i zostanę numerem jeden. Nie mam więc tak dużej presji na sobie - powiedział Daniel Ricciardo cytowany przez magazyn Auto Motor und Sport.
24-latek jest świadomy jak trudnym zadaniem będzie pokonanie aktualnego mistrza świata, który w przyszłym sezonie będzie naturalnym faworytem wewnętrznej rywalizacji wśród kierowców Red Bulla.
- Przychodzę tutaj, aby uczyć się od najlepszych, a zobaczymy, co wydarzy się później. Jeśli ktoś dałby mi dzisiaj drugie miejsce na koniec sezonu z taką samą ilością zwycięstw jak Seb, to wdziałbym taki wynik w ciemno. Jeśli jednak on będzie mistrzem, a ja będę piąty powiem po prostu: k****! - uśmiechnął się Ricciardo.
- Jestem gotowy na wielkie wyzwanie, a nie na to, że Sebastian skopie mi tyłek. Chciałbym być bliżej niego niż Mark (Webber) ale trudno coś obiecywać jeśli później ma się nie powieść - dodał.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!