W pierwszej piątkowej sesji treningowej za kierownicą bolidu Marussia zasiadł Rodolfo Gonzalez. W drugiej do rywalizacji wrócił Jules Bianchi, jednak Francuz szybko został ściągnięty z toru.
- W czwartek wieczorem miał problemy z żołądkiem. Czuje się bardzo słaby, chcieliśmy mu dać możliwość dwóch krótkich przejazdów, aby przygotował się na kwalifikacje - powiedział w rozmowie z serwisem Autosport, szef zespołu, John Booth.
Booth nie martwi się również o absencję Francuza w dalszej części weekendu.
- Doktorzy wykluczyli jakąkolwiek infekcję. Rano jego stan nie pozwalał na prowadzenie bolidu. Szczęśliwie w planach były testy z Gonzalezem - dodał szef Marussii.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!