Lewis Hamilton przyznał, że od pewnego momentu zabrakło mu motywacji, energii i potrzebnego skupienia do tego, aby odnosić sukcesy w McLarenie. Decyzja o odejściu do Mercedesa miała się dla niego okazać strzałem w dziesiątkę.
- Odkąd pamiętam McLaren był bardzo kontrolowanym środowiskiem. Nie miałem wyjścia z tej kontroli - powiedział Hamilton. - Teraz to ja podejmuję decyzje. Jestem sam sobie panem i tego zawsze chciałem. Czuje się szczęśliwszy, bo mogę robić co chcę bez konieczności informowania o tym kogokolwiek. Oczywiście mam swoich szefów w Mercedesie, przed którymi odpowiadam, ale nikt nie sprawuje nade mną takiej kontroli.
Anglik przyznaje, że odejście do Mercedesa wiązało się z wielkim ryzykiem, ale pierwsze wyścigi nowego sezonu pokazały, iż był to strzał w dziesiątkę zarówno pod względem wyników sportowych, jak i życia osobistego.
- Był moment, w którym musiałem wybrać jedną z dwóch opcji. Jestem osobą, która lubi adrenalinę i podejmowanie ryzyka i w tym momencie to zaważyło na moim wyborze. Postanowiłem spróbować - tłumaczył Hamilton.
- Odchodząc z McLarena czułem się jakbym opuszczał rodzinny dom… w rzeczywistości to nawet coś poważniejszego, ponieważ pozostałbym w środowisku, do którego byłem przyzwyczajony przez całe życie. Dalej byłbym chroniony. W Mercedesie wszystko jest nowe. Rozpoczynam nowe życie, gdzie mogę budować nowe relacje, brać całymi garściami. Tutaj nie ma czasu na eksperymenty i błędy. Wszystko zależy ode mnie - dodał.
Lewis Hamilton: Miałem dość McLarena
Lewis Hamilton w rozmowie z Daily Mirror przyznał, że rozkoszuje się wolnością, jaką zapewnił mu jego nowy zespół. - McLaren był kontrolowanym środowiskiem - zdradził Anglik.
Źródło artykułu: