Amerykanie wchodzą do F1. To będzie ich kierowca?

Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Colton Herta
Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Colton Herta

W 2026 roku starty w F1 rozpocznie Cadillac. Wiemy, kto jest faworytem na kierowcę nowego zespołu. Amerykanie chcą przede wszystkim umieścić na polach startowych własnego kierowcę. To oznacza, że rosną przede wszystkim szanse jednego zawodnika.

Przyszły rok w Formule 1 zapowiada się jeszcze ciekawiej niż najbliższy sezon. Przede wszystkim nastąpi rewolucja techniczna, wprowadzająca nowe silniki i aktywną aerodynamikę. Szeroko zakrojone zmiany mogą wymieszać układ sił w stawce.

Poza tym do rywalizacji dołączą dwie wielkie marki samochodowe - Audi i Cadillac. Pierwsza stworzy zespół na bazie obecnego Stake F1 Team, druga wejdzie z zupełnie nowym teamem. Dodatkowo nastąpią roszady wśród dostawców jednostek napędowych. Honda połączy siły z Astonem Martinem, a Ford pomoże zbudować motor Red Bullowi. Z kolei Renault wycofa się z dostarczania silników.

Cadillac powiększy grono zespołów do jedenastu. Amerykanie na razie będą się ścigać na jednostce napędowej Ferrari. A co z kierowcami? Jeden ma być doświadczonym zawodnikiem z F1, zaś drugi talentem ze Stanów Zjednoczonych. Faworytem z USA jest Colton Herta, czołowy kierowca IndyCar. Potwierdził to Mario Andretti, amerykański mistrz świata Formuły 1 z 1978 roku, a obecnie doradca Cadillaka.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

- Patrząc w przeszłość, jak Colton trenował od samego początku swojej młodej kariery - wiadomo, zaczynał w Formule 3 z takimi gośćmi, jak Lando Norris, ma też na koncie testy w F1. Zak Brown zrobił mu dobry test na torze Algarve w Portugalii. Powinieneś zobaczyć raport, jaki otrzymaliśmy potem od Andrea Stelli. A szef McLarena mówi, jak jest. Tak więc to świetny kandydat. Oczywiście musi jeszcze to wszystko udowodnić, ale jest moim zdaniem dobrym wyborem - powiedział 84-latek, cytowany przez motorsport.com.

Jak wspomniał Andretti, Colton Herta odbył testy w F1 z McLarenem na torze Algarve w Portimao w 2022 roku - i podobno faktycznie wtedy zaimponował. Amerykanin zresztą już dwukrotnie otarł się o starty w królowej motorsportu. Najpierw był kandydatem do ścigania się w sezonie 2022, kiedy to amerykańska stajnia Andretti Autosport chciała wejść do mistrzostw poprzez przejęcie Saubera, później Red Bull rozważał zatrudnienie go w Alpha Tauri na sezon 2023.

Na razie Herta rozwija skrzydła w IndyCar. W ubiegłym roku został wicemistrzem tej serii. Jest również najmłodszym zwycięzcą wyścigu tego czempionatu. W 2019 roku wygrał zawody jako 18-latek. Obecnie ma niespełna 25 lat.

- Pewne błędy kosztowały go mistrzostwo zeszłego roku. Niestety tak się zdarza. Czasami nakładasz na siebie zbyt dużo presji i popełniasz błąd. Ale jeśli spojrzeć, ma cechy mistrza. (…) Jest bardzo wszechstronny. Jest dobry w każdym obszarze, na owalach, krótkich owalach, na torach typu superspeedway. Jest konkurencyjny wszędzie, więc to zdecydowanie materiał na mistrza - kontynuował Andretti.

Aktualnie Colton Herta nie kwalifikuje się do superlicencji, czyli prawa jazdy w F1, przyznawanego przez FIA. Jednak wystarczy, że np. uplasuje się w czołowej piątce tegorocznego sezonu IndyCar, a będzie mógł ją otrzymać. Są też inne sposoby na wyrobienie dokumentu, jak chociażby jazda na piątkowych treningach.

Mario Andretti dodał, że Cadillac powinien ogłosić swoich kierowców w F1 "prawdopodobnie w połowie roku".

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści