Przyszły rok w Formule 1 zapowiada się jeszcze ciekawiej niż najbliższy sezon. Przede wszystkim nastąpi rewolucja techniczna, wprowadzająca nowe silniki i aktywną aerodynamikę. Szeroko zakrojone zmiany mogą wymieszać układ sił w stawce.
Poza tym do rywalizacji dołączą dwie wielkie marki samochodowe - Audi i Cadillac. Pierwsza stworzy zespół na bazie obecnego Stake F1 Team, druga wejdzie z zupełnie nowym teamem. Dodatkowo nastąpią roszady wśród dostawców jednostek napędowych. Honda połączy siły z Astonem Martinem, a Ford pomoże zbudować motor Red Bullowi. Z kolei Renault wycofa się z dostarczania silników.
Cadillac powiększy grono zespołów do jedenastu. Amerykanie na razie będą się ścigać na jednostce napędowej Ferrari. A co z kierowcami? Jeden ma być doświadczonym zawodnikiem z F1, zaś drugi talentem ze Stanów Zjednoczonych. Faworytem z USA jest Colton Herta, czołowy kierowca IndyCar. Potwierdził to Mario Andretti, amerykański mistrz świata Formuły 1 z 1978 roku, a obecnie doradca Cadillaka.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
- Patrząc w przeszłość, jak Colton trenował od samego początku swojej młodej kariery - wiadomo, zaczynał w Formule 3 z takimi gośćmi, jak Lando Norris, ma też na koncie testy w F1. Zak Brown zrobił mu dobry test na torze Algarve w Portugalii. Powinieneś zobaczyć raport, jaki otrzymaliśmy potem od Andrea Stelli. A szef McLarena mówi, jak jest. Tak więc to świetny kandydat. Oczywiście musi jeszcze to wszystko udowodnić, ale jest moim zdaniem dobrym wyborem - powiedział 84-latek, cytowany przez motorsport.com.
Jak wspomniał Andretti, Colton Herta odbył testy w F1 z McLarenem na torze Algarve w Portimao w 2022 roku - i podobno faktycznie wtedy zaimponował. Amerykanin zresztą już dwukrotnie otarł się o starty w królowej motorsportu. Najpierw był kandydatem do ścigania się w sezonie 2022, kiedy to amerykańska stajnia Andretti Autosport chciała wejść do mistrzostw poprzez przejęcie Saubera, później Red Bull rozważał zatrudnienie go w Alpha Tauri na sezon 2023.
Na razie Herta rozwija skrzydła w IndyCar. W ubiegłym roku został wicemistrzem tej serii. Jest również najmłodszym zwycięzcą wyścigu tego czempionatu. W 2019 roku wygrał zawody jako 18-latek. Obecnie ma niespełna 25 lat.
- Pewne błędy kosztowały go mistrzostwo zeszłego roku. Niestety tak się zdarza. Czasami nakładasz na siebie zbyt dużo presji i popełniasz błąd. Ale jeśli spojrzeć, ma cechy mistrza. (…) Jest bardzo wszechstronny. Jest dobry w każdym obszarze, na owalach, krótkich owalach, na torach typu superspeedway. Jest konkurencyjny wszędzie, więc to zdecydowanie materiał na mistrza - kontynuował Andretti.
Aktualnie Colton Herta nie kwalifikuje się do superlicencji, czyli prawa jazdy w F1, przyznawanego przez FIA. Jednak wystarczy, że np. uplasuje się w czołowej piątce tegorocznego sezonu IndyCar, a będzie mógł ją otrzymać. Są też inne sposoby na wyrobienie dokumentu, jak chociażby jazda na piątkowych treningach.
Mario Andretti dodał, że Cadillac powinien ogłosić swoich kierowców w F1 "prawdopodobnie w połowie roku".