Był rok 2021, gdy Haas po trudach spowodowanych pandemią koronawirusa walczył o uniknięcie bankructwa i przetrwanie w Formule 1. Wtedy zespół uratował rosyjski oligarcha Dmitrij Mazepin, który przelał na jego konta ok. 25-30 mln dolarów. W zamian jego syn Nikita otrzymał miejsce w F1, choć wyniki kierowcy z Moskwy w niższych seriach wyścigowych pozostawiały wiele do życzenia.
Firma Uralkali, która należy do Mazepina, została tytularnym sponsorem Haasa i w zamian zażądała pomalowania bolidów amerykańskiego zespołu w rosyjskie barwy. Spośród kilku projektów wybrano ten, który miał nawiązywać do flagi Rosji. Miliarder miał naciskać na taki wygląd, aby przypodobać się Władimirowi Putinowi. To właśnie dzięki dyktatorowi z Kremla biznesmenowi udało się zbudować majątek wart obecnie ok. 2,5 mld dolarów (w szczytowym momencie było to ok. 7 mln dolarów).
I to właśnie zdjęcie z sezonu 2021 wywołało aferę po kilku latach. Haas postanowił bowiem przypomnieć kibicom F1, jak wyglądała jego maszyna w tamtym okresie. "Mieliśmy wtedy inny zestaw kolorów" - czytamy we wpisie w serwisie X, który miał podgrzać emocje przed premierą tegorocznego bolidu i malowania Haasa. Reakcja fanów była natychmiastowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
"Administratorze, czy wszystko w porządku?", "naprawdę musieliście opublikować akurat to zdjęcie?", "jeszcze nie jest za późno, aby to usunąć", "Putinowi się podobało" - to tylko niektóre z krytycznych opinii internautów, którym nie przypadł do gustu fakt, że Haas chwali się tym, że w roku 2021 pomalował bolid w barwy Rosji.
Szefowie Haasa zresztą najchętniej zapomnieliby o współpracy z Uralkali i rodziną Mazepinów. Rosyjski kierowca w sezonie 2021 nie zdobył ani jednego punktu, ale za to często powodował wypadki i zwykle w błahych sytuacjach. Przez media został okrzyknięty najgorszym kierowcą w historii F1.
Gdy w lutym 2022 roku rozpoczęła się wojna w Ukrainie, akurat odbywały się zimowe testy F1 w Barcelonie. Haas pod osłoną nocy zerwał logotypy Uralkali z bolidów, ciężarówek zespołu i ścianek w garażach. Usunął też wszelkie barwy nawiązujące do flagi Rosji. Kilka tygodni później wypowiedział również umowę sponsorską firmie oligarchy, a jego syna wyrzucił z ekipy. W efekcie Mazepina nie oglądaliśmy na polach startowych w sezonie 2022.
Zachowanie Haasa nie pozostało bez reakcji ze strony Rosjan. Uralkali skierowało sprawę do sądu, gdyż firma na początku roku zdążyła przelać pierwszą transzę sponsorską na konta zespołu. Firma Mazepina domagała się też dostarczenia do Moskwy bolidu z sezonu 2021, bo tak stanowiła umowa. Sprawą zajął się trybunał w Szwajcarii, który wydał wyrok korzystny dla Uralkali. Rosjanie mieli w ten sposób odzyskać ok. 12 mln dolarów.