Koniec spekulacji. Logan Sargeant we wtorek został wyrzucony z Williamsa po tym, jak w ostatnią sobotę spowodował kolejny poważny wypadek w obecnym sezonie Formuły 1. Wybór jego następcy może jednak zaskakiwać. Chociaż media łączyły z brytyjską ekipą Micka Schumachera i Liama Lawsona, to ostatecznie stajnia z Grove zakontraktowała do końca sezonu Franco Colapinto.
- To zaszczyt debiutować w F1 z takim zespołem jak Williams. To dla mnie spełnienie marzeń. Ekipa ma niesamowitą historię. Teraz ma jeden cel. Wrócić na szczyt i nie mogę się doczekać realizacji tej misji - powiedział Colapinto po zawarciu umowy z Williamsem.
- Wkroczenie do F1 w trakcie trwania sezonu oznacza dla mnie szybki proces nauki, ale jestem gotowy na to wyzwanie. Jestem w pełni skupiony na ciężkiej pracy wraz z Alexem, bo tylko tak możemy odnieść sukces - dodał nowy kierowca Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
Colapinto od kilkunastu miesięcy należy do akademii talentów Williamsa. To dzięki tej ekipie ścigał się dotąd w Formule 2, gdzie zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Wiadomo jednak, że Argentyńczyk nie poprawi już swojego dorobku punktowego w F2. Teraz jego uwaga w 100 proc. będzie skupiona na F1.
- Zmiana kierowcy w trakcie trwania sezonu nigdy nie jest decyzją, którą podejmuje się lekko. Wierzymy, że w ten sposób zwiększamy swoje szanse na zdobywanie punktów w dalszej fazie rywalizacji. Właśnie wprowadziliśmy spory pakiet poprawek do bolidu i zamierzamy zmaksymalizować nasze szanse - powiedział James Vowles, szef Williamsa.
- Wierzymy również, że inwestowanie w młodych kierowców z akademii Williamsa ma sens. Franco otrzymuje okazję, aby pokazać, do czego jest zdolny w ostatnich dziewięciu wyścigach sezonu 2024. To też trudny moment dla Logana, który dawał z siebie wszystko dla Williamsa. Chcemy mu podziękować za tę ciężką pracę - dodał Vowles.
Franco Colapinto będzie kierowcą Williamsa w F1 tylko do końca sezonu 2024, gdyż już wcześniej zespół zakontraktował na kolejny rok Carlosa Sainza. Dlatego za kilka miesięcy Colapinto najpewniej powróci do F2.
Czytaj także:
- Kubica zmierza po mistrzostwo Europy. Polak komentuje wygraną w Belgii
- Ojciec Verstappena znów atakuje Red Bulla. "Niech zespół spojrzy w lustro"