"Najpiękniejsze w życiu jest to, kiedy masz przy sobie odpowiedniego partnera, z którym możesz dzielić wszystko" - napisał w niedzielny wieczór Ralf Schumacher. Na zdjęciu wykonanym o zachodzie słońca były kierowca Formuły 1 obejmuje swojego partnera. Niemiec nie zdecydował się jednak na ujawnienie jego wizerunku.
Zrobiła to jego przyjaciółka, Carmen Geiss. Niemka pogratulowała byłemu kierowcy F1 coming outu. Z kolei "Bild" ustalił, że partner Ralfa Schumachera nazywa się Etienne. Jest Francuzem i żyje w związku z byłym kierowcą F1 od dwóch lat.
"Wyznał prawdę o swoim homoseksualizmie. Ten krok był dla niego aktem wyzwolenia i samoakceptacji. To była odważna decyzja, która dojrzewała w nim przez długi czas, a teraz jest pełen dumy i pewności siebie" - stwierdziła Geiss.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
"Jego oświadczenie to nie tylko osobisty triumf, ale też znak, że w końcu jest w stanie żyć i kochać swoją prawdziwą tożsamość bez strachu i wstydu" - dodała przyjaciółka Schumachera.
"Jego odwaga i szczerość są inspirujące, a ja jestem nieskończenie wdzięczna, że mam w swoim życiu. Jego podróż w głąb samego siebie jest dowodem na to, że miłość, akceptacja i prawda są największymi siłami w naszym życiu. Kocham ich obu całym sercem" - podsumowała Geiss swój wpis, gratulując Schumacherowi coming outu.
Ralf Schumacher jest tym samym pierwszym kierowcą w nowożytnej historii F1, który dokonał coming outu. Niemiec przez całą karierę pozostawał w cieniu brata Michaela. Wystartował jednak w 180 wyścigach, wygrywając 6 z nich. Łącznie stanął na podium F1 aż 27 razy.
Obecnie Schumacher regularnie pojawia się na wyścigach F1 jako ekspert niemieckiej stacji Sky. Pomaga też w rozwoju karier młodych kierowców.
Ralf Schumacher wcześniej żył w związku z Corą Schumacher. Niemiec ożenił się z popularną aktorką i modelką w 2001 roku. Para rozstała się 14 lat później. Owocem tego związku jest David Schumacher, który poszedł w ślady ojca i rozpoczął karierę w wyścigach samochodowych.
Czytaj także:
- Mercedes pomoże rywalowi wyjść z dołka? "Skomplikowana sytuacja"
- Red Bull wyprodukował "potwora". Cena? Zwala z nóg