Miliony euro za ujawnienie prywatnych dokumentów. Tak szantażowano rodzinę Schumacherów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Hoch Zwei / Na zdjęciu: Corinna Schumacher (z lewej) i Michael Schumacher
Getty Images / Hoch Zwei / Na zdjęciu: Corinna Schumacher (z lewej) i Michael Schumacher
zdjęcie autora artykułu

Na jaw wychodzą nowe fakty związane z szantażowaniem rodziny Michaela Schumachera. Dwóch obywateli Niemiec, ojciec i syn, zażądało od bliskich legendy F1 milionów euro. Grozili, że ujawnią prywatne dokumenty, których publikacja wywoła spore straty.

Przed kilkoma dniami "Bild" poinformował, że niemiecka policja aresztowała dwóch mężczyzn, którzy szantażowali rodzinę Michaela Schumachera. Obaj chcieli wyłudzić kilka milionów euro. Teraz do nowych ustaleń w tej sprawie dotarła agencja prasowa dpa.

Zatrzymani mężczyźni są obywatelami Niemiec. To ojciec i syn. Dotarli oni do bliskich legendy Formuły 1 i poinformowali ich, że dysponują "pewnymi i prywatnymi dokumentami", których publikacji rodzina Schumachera "wolałaby uniknąć". Ujawnienie ich w sieci miałoby wyrządzić szkody wizerunkowe Niemcowi oraz jego krewnym.

Agencja dpa nie ujawniła, o jakie "prywatne dokumenty" chodzi. Wiadomo jednak, że mężczyźni zostali namierzeni dzięki "odpowiednim środkom technicznym" i działaniom operacyjnym. Do ich zatrzymania doszło w mieście Gross-Gerau, które mieści się w kraju związkowym Hesja - w zachodniej części Niemiec. Grozi im do pięciu lat więzienia.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro

Zatrzymani mężczyźni, aby przekonać rodzinę Schumachera do zapłacenia kilku milionów euro, dostarczyli jej wybrane materiały. Miały one dowodzić temu, że nie jest to blef. Najprawdopodobniej właśnie wysyłka dokumentów pozwoliła później policji dotrzeć do podejrzanych.

To nie pierwszy raz, gdy bliscy "Schumiego" mają do czynienia z szantażem i działaniem nieuczciwych osób. Od momentu feralnego wypadku na nartach we francuskich Alpach, do którego doszło w grudniu 2013 roku, stan zdrowia legendy F1 budzi ogromne zainteresowanie.

Zaraz po wypadku do szpitala w Grenoble przedostał się dziennikarz, który podał się za księdza i chciał dostać się do sali Schumachera. W porę zareagowała ochrona, która wyprosiła nieproszonego gościa z budynku.

Kilka miesięcy później, przy okazji podróży Schumachera z Francji do Szwajcarii, pracownik firmy zajmującej się transportem medycznym, wykradł dane dotyczące szczegółów choroby byłego kierowcy F1. Próbował je sprzedać mediom za 50 tys. euro, ale żadna z redakcji nie była tym zainteresowana. Mężczyzna został namierzony dzięki adresowi IP, zatrzymany przez szwajcarskie służby, po czym popełnił samobójstwo w celi.

Czytaj także: - Potężna strata Ferrari. Szykuje się głośny transfer w F1 - Możliwy zwrot ws. transferu w F1. Kierowca wycofa się z porozumienia?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty