Michael Schumacher w roku 1996 podjął ryzyko i przeniósł się do Ferrari, aby przywrócić włoski zespół na szczyt Formuły 1. Niemiec miał przed sobą trudne zadanie, bo ekipa z Maranello czekała na mistrzostwo od sezonu 1979. Długotrwała praca dała efekt dopiero po kilku latach, bo "Schumi" pierwszy tytuł w czerwonym samochodzie zdobył w sezonie 2000.
Sukcesy Ferrari na początku XXI wieku nie byłyby możliwe bez charyzmatycznego szefa w osobie Jeana Todta, jak i uznanych inżynierów z Rossem Brawnem na czele. Mistrzowska mieszanka pozwoliła Michaelowi Schumacherowi zdobyć ostatecznie cztery tytuły z rzędu (2000-2004) i ustanowić wiele nowych rekordów w F1.
Problem w tym, że włoska stajnia po raz ostatni wygrała klasyfikację kierowców w sezonie 2007. W Maranello nerwowo czekają na kolejny triumf, ale progres zespołu pod rządami Frederica Vasseura jest obiecujący. - Wierzę, że jesteśmy na początku nowego cyklu Ferrari. Vasseur dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków, potrafi zapewnić stabilność zespołowi - powiedział włoskiemu "Motorsportowi" Jean Alesi, były kierowca Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto
- Myślę, że Vasseur powtórzy znakomitą pracę, jaką Todt wykonał po przybyciu do Maranello, budując zespół, który dał początek erze Schumachera w F1. Mam nadzieję, że firma zbuduje konkurencyjny silnik przed zmianą przepisów w sezonie 2026 - dodał Alesi.
To właśnie rewolucja techniczna, do której dojdzie w roku 2026, ma być ogromną szansą dla Ferrari. Włosi od pewnego czasu pracują nad nowym silnikiem, a w ich projekt uwierzył sam Lewis Hamilton. Brytyjczyk po wielu latach postanowił opuścić Mercedesa i przeniesie się do największego rywala w kolejnym sezonie. Jego partnerem zostanie Charles Leclerc, który na początku roku podpisał wieloletni kontrakt z obecnym pracodawcą.
- Ferrari już teraz jest konkurencyjnym zespołem - stwierdził Alesi, wskazując na walkę włoskiego zespołu z Red Bull Racing o zwycięstwa w ostatnich wyścigach F1.
Czytaj także:
- Verstappen zrobi sobie przerwę od F1? Zaskakujący pomysł
- To koniec! Kierowca F1 się doigrał, jest oświadczenie zespołu