Nico Hulkenberg ukończył kwalifikacje Formuły 1 do GP Monako na dwunastym miejscu, a Kevin Magnussen został sklasyfikowany na piętnastym miejscu. Na ulicznym torze w Monte Carlo trudno o manewry wyprzedzania, ale bez wątpienia wynik Niemca daje Haasowi nadzieję na zdobycie choćby punktu w niedzielę.
Może się jednak okazać, że amerykański zespół będzie musiał zapomnieć o jakichkolwiek szansach na zdobycze punktowe w GP Monako. Z komunikatu Jo Bauera wynika, że maszyny Hulkenberga i Magnussena nie przebrnęły przez podstawowe badanie techniczne.
Delegat techniczny FIA wyjaśnił, że w obu samochodach Haasa wykryto rozbieżność między ruchomymi elementami tylnego skrzydła, które składają się na system DRS, a przepisami technicznymi.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Bauer swoje wnioski przekazał sędziom pracującym podczas GP Monako. To oni będą musieli przeanalizować dokumenty zgromadzone przez delegata technicznego FIA i zadecydować o ewentualnej dyskwalifikacji obu kierowców Haasa.
Jeśli Hulkenberg i Magnussen zostaną wykluczeni z wyników sobotniej "czasówki" nie oznacza to, że stracą możliwość jazdy w niedzielnym GP Monako. Obaj zostaną dopuszczeni do wyścigu na podstawie wyników wcześniejszych treningów, o ile bolidy Haasa będą zgodne z regulaminem. W takiej sytuacji Niemiec i Duńczyk rozpoczną rywalizację z alei serwisowej.
"Hulk" ma też problemy z innego powodu. Doświadczony Niemiec musi się tłumaczyć przed sędziami z blokowania Estebana Ocona, za co może otrzymać karę przesunięcia o trzy miejsca na polach startowych.
Czytaj także:
- Dziennikarz udawał księdza, by zobaczyć Schumachera. I się zdziwił
- Niemcy po cichu dogadali się z Rosjanami. Pierwsze takie wydarzenie od wybuchu wojny