To było dość niecodzienne zdarzenie. Jacques Villeneuve wziął ślub... w padoku, tuż przed Grand Prix w Las Vegas. Kierowca skorzystał z kaplicy weselnej, która przygotowano dla... lekarza, który będzie sprawował dyżur podczas imprezy.
Samo wydarzenie zostało zorganizowane w stylu Las Vegas. Ślubu udzielał przebrany za Elvisa Presleya mężczyzna. Drużbą pana młodego był Jock Clear, brytyjski inżynier współpracujący z kierowcą.
Villeneuve miał na sobie granatowy garnitur i pasujący do niego krawat. Panna młoda przykuwała wzrok, dzięki swojej sukience. Ta miała bardzo ciekawy i odważny dekolt.
Nie zabrakło szampana oraz torta weselnego. Zaproszonych było sporo osób, a ze zdjęć można było wywnioskować, że goście byli zadowoleni.
Dla kierowcy F1 był to trzeci ślub. Kanadyjczyk w latach 2006-2009 związany był z Johanną Martinez, natomiast w 2012 roku wziął ślub z Camillą Lopez.
Czytaj też:
Niecodzienny trening Magdy Linette. Rywalizowała z... influencerem
Żyła nie obejrzy meczu z Czechami. Taki jest powód