Frederic Vasseur przejął władzę w Ferrari na początku 2023 roku. Francuz stopniowo wprowadza zmiany w fabryce w Maranello, a ostatnio pojawiły się informacje, że w końcu dokonał pierwszego głośnego transferu. Do Włoch przeprowadzić ma się Loic Serra, dotychczasowy dyrektor Mercedesa ds. osiągów. Problem polega na tym, że Niemcy zwolnią Serrę z kontraktu najwcześniej w sezonie 2025.
- Zatrudniliśmy już ok. 25 nowych inżynierów, ale wciąż szukamy kolejnych. Żaden z nich jeszcze nie pracuje dla Ferrari - powiedział Vasseur w rozmowie z "Corriere dello Sport", narzekając na tzw. urlopy ogrodnicze w Formule 1, czyli okresy zakazu konkurencji. W przypadku uznanych inżynierów potrafią one trwać wiele miesięcy.
- Podpisaliśmy umowę z wiodącym nazwiskiem w świecie F1. Okazuje się jednak, że będzie on mógł rozpocząć pracę dla nas 1 stycznia 2025 roku. Będziemy jednak starali się tego uniknąć. Jak mogę sprawić, by Toto Wolff zwolnił tę osobę wcześniej z kontraktu? Spróbuję, będziemy o tym rozmawiać podczas wakacji - dodał szef Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: tak trenuje 43-letni wojownik MMA. "No coś tam potrafisz"
Włoski zespół przeżył podobną historię z Laurentem Mekiesem. Francuz miał ważny kontrakt, który zobowiązywał go do pracy w roli dyrektora sportowego co najmniej do końca 2025 roku. Mekies otrzymał jednak ofertę pracy na stanowisku szefa Alpha Tauri.
Po kilku miesiącach negocjacji, Ferrari pozwoliło odejść Mekiesowi i skróciło też jego "urlop ogrodniczy". Dzięki temu inżynier przejmie władzę w Alpha Tauri już 1 stycznia 2024 roku.
- Czasem ty kogoś pozyskujesz, ale masz też ludzi, którzy opuszczają Ferrari, więc możesz to wykorzystać w rozmowach i negocjacji terminów. To część moich obowiązków w Ferrari. Muszę budować dobre relacje i nakłaniać ludzi do pracy dla nas. Pozyskanie pierwszych inżynierów jest najtrudniejsze. Potem bierzesz kolejnych, którzy idą w ślady tych pierwszych - stwierdził Vasseur.
Na celowniku Ferrari ma znajdować się dyrektor techniczny Red Bull Racing - Pierre Wache. Francuz jest przyjacielem Loica Serry, obaj spędzają wspólnie sporo czasu w padoku, choć pracują dla konkurencyjnych ekip. W Ferrari mogliby się spotkać pod jednym dachem.
Czytaj także:
- Szykują się gorące transfery w F1. Kierowcy już to wiedzą
- Taksówkarze zablokują wyścig F1? Holendrzy mają spory problem