Sukces Roberta Kubicy w Formule 1 sprawił, że wielu Polaków zaczęło uprawiać karting, coraz częściej rywalizując poza granicami Polski. Młodzi kierowcy z naszego kraju odnoszą liczne sukcesy w zawodach międzynarodowych, po czym często napotykają na barierę w postaci braku budżetu. Starty w Formule 3 czy Formule 2, seriach poprzedzających królową motorsportu, wiążą się z ogromnymi wydatkami.
Biorąc pod uwagę sytuację, kibiców w kraju nad Wisłą powinna ucieszyć wiadomość, że sezon 2023 w F3 spędzi Piotr Wiśnicki. Młody Polak podpisał kontrakt z zespołem PHM Racing by Charouz.
- Piotr ma większe umiejętności, niż mogłyby na to wskazywać ubiegłoroczne wyniki serii FRECA. Znam go od pierwszych lat w Formule 4, gdzie zawsze był liderem. Jestem przekonany, co do jego naturalnej prędkości - powiedział Roland Rehfeld, szef niemieckiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
- Musimy z Piotrem popracować nad procedurami na torze i poza nim, ale bardzo spodobał mi się sposób, w jaki dotarł do Formuły 3. Musi nauczyć się wielu torów, podobnie jak jego koledzy z zespołu. W odpowiednim czasie odblokujemy jego potencjał i przełoży się to na wyniki - dodał szef PHM Racing by Charouz.
Radości po podpisaniu kontraktu nie ukrywał sam Wiśnicki. - Bardzo się cieszę, że jako debiutant będę mógł rywalizować w tak mocnej stawce F3 razem z ekipą PHM Racing. To ogromny krok w mojej karierze i będę wymagał od siebie bardzo dużo pracy. Chciałbym podziękować wszystkim w zespole za stworzenie mi takiej możliwości - powiedział kierowca z Polski.
Wyścigi F3 towarzyszą weekendom F1. 19-latek z Polski wkrótce otrzyma szansę jazdy bolidem F3, bo przedsezonowe testy odbędą się w dniach 14-16 lutego w Bahrajnie. Zespołowymi partnerami Piotra Wiśnickiego w PHM Racing by Charouz będą Sophia Floersch i Roberto Farii.
Wiśnicki zadebiutował w bolidach w roku 2020. Ma na swoim koncie dwa sezony we włoskiej Formule 4, po czym awansował o szczebel wyżej - do serii Formula Regional European Championship (FRECA). Tam razem z nim startował inny z Polaków - Roman Biliński.
Czytaj także:
Były kierowca F1 w szpitalu. Tajemnicza awaria samochodu
Wyciekły kwoty za organizację F1. Szejkowie płacą fortunę