Na początku 2023 roku nowym szefem Ferrari został Frederic Vasseur. Francuz zastąpił na tym stanowisku Mattię Binotto. Włoch zrezygnował z pracy dla zasłużonego zespołu po nieudanym sezonie 2022. Decyzję tłumaczył tym, że nie miał wystarczającego wsparcia we władzach Ferrari, wskazując palcem na prezydenta Johna Elkanna i dyrektora generalnego Benedetto Vignę.
Binotto spędził niemal całe zawodowe życie w Ferrari, więc też nie powinno dziwić, że poczuł się zobowiązany odpowiednio wprowadzić Vasseura w realia pracy w Maranello.
- Proces przekazania władzy był krystalicznie czysty. Pod koniec minionego sezonu były jakieś plotki na mój temat, ale nie rozmawialiśmy o tym. Pierwszą dyskusję odbyliśmy dopiero tydzień po ostatnim wyścigu. Przebiegła ona bardzo, bardzo szybko - ujawnił Vasseur, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
- Rozmawiałem z Mattią, a nawet spotkałem się z nim przy okazji przekazania władzy. To była rozmowa w cztery oczy. Muszę mu za to podziękować, bo naprawdę doceniam ten gest. Miło było, że został w firmie, poczekał na mnie i pozwolił sobie na dyskusję ze mną - dodał nowy szef Ferrari.
Co ciekawe, Vasseur planuje też skorzystać z doświadczenia wieloletniego szefa Ferrari - Jeana Todta. Francuz objął władzę w Maranello na początku lat 90. i wyciągnął ekipę z kryzysu. W duecie z Michaelem Schumacherem wywalczył dla zespołu z Maranello pięć tytułów mistrzowskich w klasyfikacji kierowców F1.
- Rozmawiałem z Jeanem, bo pozostał blisko świata F1. Wymieniliśmy kilka wiadomości przez WhatsAppa, a wkrótce spotkam się z nim osobiście. Wszystkie rady są mile widziane, choć też trudno porównywać sytuację w F1 w roku 1994 z tą w roku 2022 - skomentował Vasseur.
Todt pod koniec 2021 roku zakończył pracę w roli prezydenta FIA. Wówczas pojawiły się plotki, że mógłby wrócić do Ferrari w roli doradcy zespołu. Vasseur wykluczył jednak taki scenariusz. - Znam Jeana od ponad 20 lat. Zawsze był gdzieś blisko mnie. Rozmowy z nim mają sens, ale zatrudnienie go w roli konsultanta nie jest konieczne. Po prostu mamy bliską relację, nic więcej - podsumował.
Czytaj także:
Zła wiadomość dla kibiców F1. Znów nie posłuchano kierowców
Pierwszy bolid F1 pokazany. Haas w nowych barwach