Od kilku dni świat Formuły 1 żyje plotkami o ofercie Arabii Saudyjskiej. Tamtejszy fundusz państwowy wyraził gotowość nabycia F1 za ponad 20 mld dolarów. Oferta, o której jako pierwszy napisał "Bloomberg", została odrzucona na początku 2022 roku. Jednak Saudyjczycy nie wykluczyli jej ponowienia, jeśli tylko Amerykanie z Liberty Media zmienią zdanie ws. sprzedaży F1.
W dyskusje na temat sprzedaży i wartości F1 włączył się Mohammed ben Sulayem. Prezydent FIA na Twitterze odniósł się do ostatnich informacji i zasugerował, że kwota 20 mld dolarów jest znacznie zawyżona.
"Każdemu potencjalnemu nabywcy zaleca się kierowanie zdrowym rozsądkiem, rozważenie większego dobra tego sportu i przedstawienie jasnego, zrównoważonego planu. Tu nie chodzi tylko o rzucenie dużej sumy pieniędzy" - napisał ben Sulayem.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Z informacji BBC wynika, że wpisy ben Sulayema wywołały wściekłość wśród szefów F1, którzy jeszcze we wtorek wysłali list do prezydenta FIA. W nim oskarżyli Emiratczyka o "ingerowanie" w wartość praw handlowych królowej motorsportu.
Warto podkreślić, że w roku 2000 prezydent Max Mosley zgodził się na dzierżawę praw handlowych do F1 na ponad 100 lat. W ramach tego porozumienia prezydent FIA zobowiązał się do tego, że federacja nie będzie ingerować w prawa handlowe i regulaminy.
"FIA jednocześnie zobowiązała się, że nie zrobi nic, co mogłoby zaszkodzić własności, zarządzaniu i wykorzystaniu tych praw. Uważamy, że te komentarze, pochodzące z oficjalnego konta prezydenta FIA w mediach społecznościowych, ingerują w te prawa w niedopuszczalny sposób" - napisano w liście F1 do FIA.
Szefowie F1 mieli też zapowiedzieć, że pociągną FIA do odpowiedzialności prawnej, jeśli okaże się, że tweety ben Sulayema doprowadziły do obniżenia wartości królowej motorsportu.
Liberty Media nabyła Formułę 1 w roku 2016. Bernie Ecclestone, który przez dekady rozwijał królową motorsportu, otrzymał za swoje "dziecko" 8 mld dolarów. Jednak na przestrzeni ostatnich lat sport mocno się rozwinął i zyskał nowych kibiców. To przyczyniło się do wzrostu jego wartości.
Czytaj także:
F1 zmieni właściciela za 20 mld dolarów? "Zalecane kierowanie się zdrowym rozsądkiem"
Bolesne dzieciństwo Lewisa Hamiltona. W taki sposób był prześladowany