Kierowcy Formuły 1 zwykle posiadają w swojej kolekcji więcej niż jeden samochód. Mowa w końcu o osobach, które zarabiają nawet kilkanaście milionów dolarów rocznie. Zdarza się też, że otrzymują niektóre pojazdy na własność w związku z reprezentowaniem danej marki w F1.
Sebastian Vettel, gdy ścigał się jeszcze w barwach Red Bull Racing, mógł liczyć na darmowe użytkowanie samochodów ze stajni Renault, Nissana czy Infiniti. Wynikało to z faktu, że Francuzi dostarczali jednostki napędowe "czerwonym bykom", a japońskie marki należą do tej samej grupy motoryzacyjnej.
Vettel postanowił teraz sprzedać jeden z samochodów otrzymanych w tamtym okresie. Czterokrotny mistrz świata F1 wystawił na sprzedaż Nissana GTR Black Edition z 2012 roku. Pojazd ma ledwie 150 kilometrów przebiegu. Cena? 250 tys. euro.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
"Samochód został zmontowany na rynek szwajcarski w lipcu 2012 roku i dostarczony do Sebastiana Vettela, jednego z odnoszących największe sukcesy kierowców F1 wszech czasów. Sebastian cały czas trzymał GTR-a w prywatnej kolekcji, ale nigdy go nie używał. Dlatego przebieg tego Nissana to zaledwie 150 kilometrów" - czytamy na stronie firmy, która zajmuje się sprzedażą pojazdu.
"Wizualnie i technicznie jest to zupełnie nowy samochód, który stanowi wyjątkową okazję dla kolekcjonerów. Zwłaszcza ze względu na historię jego właściciela" - dodano.
Nissan GTR Black Edition napędzany jest 3,8-litrowym silnikiem o mocy 570 KM. Jego prędkość maksymalna to 315 km/h.
Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy Vettel wystawia na sprzedaż samochody ze swojej prywatnej kolekcji. Na początku 2021 roku niemiecki kierowca zaoferował fanom osiem pojazdów, w tym kilka kultowych Ferrari - w tym model LaFerrari z 2016 roku, Enzo z 2004 roku i F50 z roku 1996.
35-latek posiada też historyczne bolidy F1. Vettel z własnych środków nabył Williamsa FW14B z sezonu 1992. Przy okazji ostatniego GP Wielkiej Brytanii zdecydował się nawet na demonstracyjny przejazd samochodem, którym przed laty ścigał się Nigel Mansell.
Czytaj także:
Nie będzie nowego zespołu w F1? Kolejne problemy Amerykanina
Kolejne problemy z kryptowalutami. Ferrari straciło miliony dolarów