W roku 2021 Arabia Saudyjska zorganizowała pierwszy wyścig Formuły 1 w historii, ale na tym nie koniec. Tamtejsze władze myślą już o tym, jak stać się głównym centrum wyścigowym świata i rzucić wyzwanie Wielkiej Brytanii, gdzie mieszczą się siedziby większości ekip F1. Pierwsze kroki już zostały poczynione - saudyjski fundusz państwowy zainwestował w Aston Martina i McLarena.
Ropa ma zachęcić inżynierów do Arabii Saudyjskiej
Za dolinę F1 w Wielkiej Brytanii uznaje się region Midlands i Oxfordshire, gdzie funkcjonuje siedem z dziesięciu zespołów. Zatrudnienie znajdują tam setki inżynierów, a królowa motorsportu utrzymuje w okolicy ponad 4 tys. firm, które czerpią profity z produkcji części i obsługi teamów. Arabia Saudyjska chce odtworzyć ten model działalności, a pomóc mają jej w tym fundusze pochodzące ze sprzedaży ropy naftowej.
- Chcemy tu stworzyć centrum wyścigowe. Mamy duże firmy, które mogą stanowić o przyszłości motorsportu - zapowiedział książę Khalid Bin Sultan Al Faisal, prezes Saudyjskiej Federacji Samochodów i Motocykli, w rozmowie z "Motorsport Magazine".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Kolejnym krokiem Saudyjczyków ma być nabycie zespołu F1. Szejkowie poprzez to rozumieją przeniesienie fabryki ekipy na Bliski Wschód i pracę inżynierów na miejscu. - Na to liczymy i nad tym pracujemy. Mam nadzieję, że uda nam się sprowadzić jednego z dużych producentów. Nasz prywatny fundusz inwestycyjny nabył już udziały w McLarenie i Aston Martinie - dodał saudyjski książę.
Obecność co najmniej jednej ekipy F1 w Arabii Saudyjskiej ma sprawić, że kraj będzie miał dostęp do nowoczesnych technologii, dysponować będzie własną marką i prawami intelektualnymi. Wydane na to zostaną pieniądze uzyskane ze sprzedaży ropy naftowej. Wszystko po to, by z czasem uniezależnić się od... ropy naftowej.
Arabia Saudyjska głównym sponsorem motorsportu
Arabia Saudyjska to kraj, w którym często łamane są prawa człowieka, co wywołuje spore kontrowersje w świecie F1. Wyścig w sezonie 2022 został poprzedzony atakiem rebeliantów z Ruchu Huti na zakłady rafinerii Aramco. Było to ostrzeżenie z ich strony, bo saudyjski reżim od lat jest zaangażowany w wojnę domową w Jemenie.
Pomimo kontrowersji, motorsport wręcz uzależnił się od Arabii Saudyjskiej. Umowa F1 z Aramco opiewa na kwotę ponad 100 mln dolarów rocznie. Kraj organizuje też wyścigi Formuły E, Extreme E, a lada moment także MotoGP. Od czterech lat w Arabii Saudyjskiej gości Rajd Dakar, a wkrótce pojawi się także runda rajdowych mistrzostw świata WRC. To jednak dopiero początek.
- Mamy nakreślony 20-letni program, który rozpocznie się pod koniec 2023 albo na początku 2024 roku. Naszym celem jest nie tylko organizowanie międzynarodowych wydarzeń. Chcemy być bardziej zaangażowani. Chcemy mieć u siebie inżynierów, mechaników. Chcemy tutaj budować samochody, chcemy być kreatywni - skomentował książę Al Faisal.
- Chcemy w przyszłości mieć mistrza z Arabii Saudyjskiej, kierowcę mogącego rywalizować w F1 czy MotoGP. Sporo inwestujemy w infrastrukturę, tworzymy tory. Chcemy też stworzyć akademię młodych talentów. Zależy nam na posiadaniu saudyjskiego zespołu z saudyjskimi kierowcami w składzie. Przed nami długa droga, ale mamy nadzieję, że do 2030 czy 2040 roku uda nam się osiągnąć te cele - dodał prezes Saudyjskiej Federacji Samochodów i Motocykli.
Neom - miasto przyszłości czy miasto utopia?
Kierunek rozwoju Arabii Saudyjskiej wyznaczać ma miasto Neom. Nowoczesne technologie mają sprawiać, że emisja dwutlenku węgla będzie w nim mocno ograniczona. Celem szejków jest, by miasto kojarzyło się ze sportami motorowymi. McLaren już zapowiedział, że w innowacyjnym kampusie Oxagon otworzy swoje biuro.
Chociaż budowa Neom trwa, to część ekspertów ma wątpliwości, czy koncepcja zeroemisyjnej miejscowości kiedykolwiek się ziści. Podobnie jest z ambitnymi planami dotyczącymi posiadania własnych kierowców. Chociaż Dakar gości w Arabii Saudyjskiej od czterech lat, to liczba kibiców na trasie rajdu nie zwiększa się. Podobnie jest z zainteresowaniem F1.
Dla ekipy F1 wyrwanie korzeni poprzez wyprowadzkę z Wielkiej Brytanii i postawienie na siedzibę w Arabii Saudyjskiej byłoby również mocno ryzykowne. McLaren i Aston Martin to najbardziej logiczne wybory. Saudyjczycy posiadają udziały w obu ekipach. Pierwsza z nich na 20 lat wydzierżawiła swoją siedzibę w brytyjskim Woking, aby zyskać fundusze na dalszy rozwój. Aston Martin z kolei buduje nową fabrykę w Silverstone. Dodatkowo saudyjskie Aramco stało się tytularnym sponsorem zespołu, który należy do miliardera Lawrence'a Strolla.
Saudyjski fundusz inwestycyjny (PIF) ma być zainteresowany zwiększeniem liczby udziałów w jednej z ekip F1. Próbuje się on przedstawiać jako niezależny od rządu podmiot, tak aby nie być kojarzonym z brutalnym reżimem Muhammada ibn Salmana.
Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Atak na Roberta Kubicę. Polak zabrał głos
Koniec Dakaru dla Polaka. Kontuzja po wypadku uniemożliwiła jazdę