Sebastian Vettel zakończy karierę w Formule 1 po najbliższym GP Abu Zabi. W ten sposób Niemiec pożegna się z królową motorsportu po 15 latach startów, w trakcie których zdobył cztery tytuły mistrzowskie (2010-2013) i wygrał 53 wyścigi. Zapewnia to Vettelowi miejsce wśród najlepszych kierowców F1 wszech czasów.
W swoich najlepszych czasach, gdy sięgał po kolejne mistrzostwa z Red Bull Racing, największym rywalem 35-latka był Fernando Alonso. Niemiec pokonał Hiszpana po pasjonującej walce w sezonach 2010 i 2012. To w głównej mierze przez Vettela kierowca z Oviedo pozostał z dwoma tytułami mistrzowskimi na koncie, zdobytymi w latach 2005-2006.
Alonso postanowił oddać hołd wielkiemu rywalowi. W GP Abu Zabi kierowca Alpine wystartuje w kasku, który projektem nawiązuje do malowania nakrycia głowy Vettela. Znalazł się na nim napis "Danke Seb". "Ostatni raz będę dzielić tor z tobą. Będzie to emocjonalny i smutny moment, ale życzę ci wszystkiego najlepszego w następnym rozdziale życia" - napisał Hiszpan w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Vettel i Alonso byli też obecni na konferencji prasowej przed GP Abu Zabi. Hiszpan stwierdził, że nieobecność Niemca w padoku F1 będzie "dziwnym" uczuciem. - Czasem walczyliśmy o mistrzostwo, czasem o siódme miejsce, ale każdy z tych pojedynków dawał nam mnóstwo frajdy. Mamy do siebie ogrom szacunku - powiedział 41-latek, cytowany przez motorsport.com.
- Myślę, że moja kariera będzie w pewien sposób powiązana z Sebastianem, ponieważ obaj walczyliśmy o tytuły w najlepszych latach naszego życia. Chociaż wygrane trafiły na jego konto, to zawsze ja będę z nimi jakoś powiązany - dodał Alonso.
Gest Alonso jest zaskoczeniem, bo w przeszłości w niektórych wywiadach sugerował on, że Vettel swoje tytuły mistrzowskie zawdzięcza przede wszystkim dominującemu bolidowi. Red Bull Racing w latach 2010-2013 nie miał sobie równych, a Alonso był wtedy związany z Ferrari, które w powszechnej opinii miało gorszy samochód niż "czerwone byki".
Czytaj także:
Robert Kubica w Dakarze? To zdjęcie rozpali kibiców
Stracili miliony dolarów i kierowcę. Zespół F1 wyciągnął wnioski